Choroba Leśniowskiego-Crohna jest jak wyrok na całe życie. Atakuje jelita, żołądek, przełyk, a nawet usta. Jest bolesna, wycieńczająca i - niestety - nieuleczalna. Jej przebieg to splot zaostrzeń i remisji - a uderza niespodziewanie, w sobie tylko znanej chwili.
Mówi się, że w tej chorobie organizm niszczy sam siebie. Chorzy cierpią na przewlekły, uciążliwy stan zapalny przewodu pokarmowego, a ich codzienność to bóle brzucha, wzdęcia, wymioty i biegunki - nawet po kilkadziesiąt razy na dobę.
Hubert Załachowski zmaga się z tym wszystkim od momentu, gdy rozpoczął naukę w szkole. Poszedł do niej jako 6-latek, bo lubił się uczyć i nie sprawiało mu to trudności. Dziś ma 10 lat, chodzi do piątej klasy i nadal świetnie sobie radzi, choć choroba wcale mu tego nie ułatwia, bo codzienne mdłości sprawiają, że musi opuszczać lekcje.
- Dziecko w tym wieku powinno się bawić, korzystać z życia, spotykać z kolegami. Niestety dolegliwości Huberta często przypominają mu, że jest chory i inny niż wszystkie dzieci - mówi z żalem mama chłopca, pani Aldona.
Najgorsze były początki, gdy lekarze jeszcze nie wiedzieli, co dolega Hubertowi. Ciągłe pobyty w szpitalach, żywienie pozajelitowe, sterydy, przetaczanie krwi... Chłopiec błyskawicznie tracił na wadze: wręcz niknął w oczach. Leczenie - ku rozpaczy całej rodziny - nie przynosiło żadnej poprawy, albo przynosiło ją jedynie na chwilę. Diagnoza zapadła dopiero po 9 miesiącach w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
- W marcu 2018 roku potwierdziło ją badanie genetyczne, ponieważ stwierdzono u Huberta mutację genów NOD2, która wywołuje dolegliwości ze strony układu pokarmowego - mówi pani Aldona.
Na pierwszy rzut oka choroba wydaje się niewidoczna. Jednak leczenie immunosupresyjne, któremu poddawany jest Hubert na tyle osłabia jego organizm, że chłopiec musi być pod stałą opieką nie tylko gastroenterologów, ale też immunologa. Okulista stwierdził u niego znaczne pogorszenie wzroku, co pociąga za sobą konieczność częstej wymiany szkieł w okularach. Dodatkowo okazało się, że 10-latek cierpi na wiotkość stawów. Poza kosztownymi lekami i przestrzeganiem specjalnej diety, wymaga więc także rehabilitacji.
Sprawdź też
Mimo wszystkiego co do tej pory przeszedł, Hubert nie traci pogody ducha. Uwielbia spędzać czas ze swoimi kotami: Mruczkiem i Szarusiem. Jednego dostał w prezencie, a drugiego przyniósł do domu z ulicy - głodnego i przestraszonego. Przywiązał się do nich tak bardzo, że gdyby mógł, zabierałby je ze sobą wszędzie: nawet do szkoły.
Hubert jest podopiecznym Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą”. Aby przekazać mu 1 procent podatku wystarczy w formularzu PIT wpisać nr KRS: 0000037904, a w rubryce „cel szczegółowy”: 31440 Załachowski Hubert.
Jednym procentem podatku można wesprzeć także rehabilitację Jacka Krupy z Chodzieży, który walczy o powrót do sprawności po wypadku, w wyniku którego został częściowo sparaliżowany (KRS 0000032645, cel szczegółowy: Jacek Krupa, umowa nr 1002/19).
Na pomoc liczy również Zosia Nowak z Budzynia, która przyszła na świat ze skomplikowaną wadą serca, a w trakcie walki o życie straciła słuch. Dziś ma 12 lat, jest po trzech poważnych operacjach, pozostaje pod stałą opieką wielu specjalistów, a badania, leki i rehabilitacja to jej codzienność (KRS 0000382243, cel szczegółowy: 310 pomoc dla Zosi Nowak).
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
