Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoła w Lipiej Górze ma 115 lat! Jaka jest jej historia?

MN
Szkoła w Lipiej Górze obchodzi w tym roku jubileusz 115-lecia! Z tej okazji sięgamy do jej kronik - te pierwsze są już mocno nadgryzione zębem czasu, ale z nich właśnie można dowiedzieć się najciekawszych wspomnień. Dawniej w szkole - jak się okazuje - nie tylko zdobywano wiedzę; tu toczyło się życie całej wsi...

Szkoła w Lipiej Górze obchodzi w tym roku swoje 115-lecie - będzie to bardzo duże i uroczyste święto! Jak placówka ze szkoły wielowyznaniowej, a potem tylko niemieckiej, stała się bardzo nowoczesnym zespołem szkół? Przyglądamy się kartom historii. Wielu tam bohaterów. Choćby jeden z pierwszych polskich kierowników szkoły Ignacy Wajnorow, który - podczas okupacji - został skazany na śmierć, ale nie dał schwytać i po wojnie wrócił, aby od nowa budować tutejszą oświatę!

Szkoła jak klasa

W Lipiej Górze i okolicznych wsiach m.in. Sokolcu, Nowym Dworze i Heliodorowie już przed 1900 rokiem powolnym rytmem rozwijała się oświata. Funkcjonowały tam małe szkółki, które często nie były większe niż typowa dzisiejsza sala lekcyjna.

Do jednej z takich szkół tzw. ludowej (pełna nazwa to Szkoła Powszechna) w Sokolcu uczęszczał śp. Nikodem Trojanowski, który urodził się w Lipiej Górze. Mężczyzna bardzo szczegółowo u schyłku życia opisał swoje losy m.in. właśnie okres szkolny, aby pozostawić po sobie ślad.

W jego „wspomnieniach” można przeczytać, że dawniej rok szkolny rozpoczynał się w kwietniu, a szkoły były czteroklasowe, w których uczył z reguły tylko jeden nauczyciel.

Zamiast zeszytów uczniowie nosili tablice w uszytych przez rodziców plecakach - chłopcy mieli takie zwykłe szare, a dziewczynki z wyszywanymi motywami kwiatowymi lub zwierzęcymi.

Ze szkoły z Sokolca Nikodem Trojanowski został przeniesiony do nowo wybudowanej szkoły w Lipiej Górze. Jak ją wspominał?

- Stanowił ją budynek piętrowy, bardzo obszerny o czterech izbach lekcyjnych. Szkoła była pięcioklasowa z obsadą trzech nauczycieli. Początkująca klasa była piąta. Od piątej do trzeciej chodziło się po roku, a w drugiej i pierwszej po dwa lata tj. a i b. W klasie a i b uczył jeden nauczyciel. Gdy uczeń przeszedł całą taką edukację równało się to siedmiu klasom - można przeczytać w jego opracowaniu.

Podkreślić należy, że wówczas szkoła w Lipiej Górze funkcjonowała już od kilku lat. W pierwszych latach jej istnienia było zatem jeszcze trochę inaczej. Zacznijmy więc od genezy.

Mało było Polaków

Budynek szkoły w Lipiej Górze, został wybudowany w 1901 roku. Od początku była to dwupiętrowa budowla wykonana z czerwonej cegły. Jej powstanie wiąże się z polityką oświatową władz pruskich po wojnie francusko-pruskiej w 1870 roku.

- Pokonana Francja zmuszona była do spłaty odszkodowań wojennych. Olbrzymie pieniądze z tej kontrybucji rząd pruski przeznaczył na budowę obiektów użyteczności publicznej szczególnie na wschodnich rubieżach państwa pruskiego. To właśnie z tych pieniędzy sfinansowana została budowa szkoły i okazałego neogotyckiego kościoła ewangelickiego w Lipiej Górze - zarys historyczny przedstawia nauczyciel historii Paweł Gierlikowski.

Na początku w szkole funkcjonowały cztery klasy : w pierwszych dwóch obowiązywał język niemiecki, a w następnych dwóch polski. Uczniów było 220, wśród nich tylko 100 Polaków.

Nie bez znaczenia była też religia. Większość dzieci była ewangelikami, a reszta albo luteranami, albo katolikami.

Szkoła - jak czytamy ze starych ksiąg - była wówczas na bardzo dobrym poziomie i była bogato wyposażona. Mogła pochwalić się biblioteką i drucianym ogrodzeniem zewnętrznym, a także odnowionymi mieszkaniami dla nauczycieli.

Pierwszy polskim nauczycielem - po odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości - był miejscowy gospodarz Wojciech Pangaj.

Nie dał się zabić

Dobre czasy skończyły się z dniem 1 września 1939 roku. To wtedy szkoła polska została zlikwidowana, a jej ówczesny kierownik Ignacy Wajnor wraz z innym nauczycielami musieli uciekać przed prześladowaniem niemieckim.

Szkoła stała się niemiecka i tylko niemieckie dzieci mogły do niej uczęszczać. W całej wsi dochodziło do spustoszenia: natychmiast zamknięto przedszkole i przerobiono je na urzędnicze lokale niemieckie, ścięto krzyż w Sokolcu, a wszystkich bardziej aktywnych mieszkańców ścigano i surowo karano.

Największym echem odbił się proces sądowy kierownika szkoły Ignacego Wajnora, który został skazany na karę śmierci za to, że w okresie międzywojennym znęcał się rzekomo nad rodzinami niemieckimi.

Wajnor nie dał jednak schwytać się wrogowi i wrócił do szkoły po wojnie w 1945 roku. Wówczas we wsi praktycznie nie było już Niemców, a szkolę reaktywowała Waleria Pleśniarska. W tym samym roku trzecią posadę nauczyciela objęła Maria Peksówna.

Po wojnie...

Początki funkcjonowania szkoły po II wojnie światowej były bardzo trudne. Nie dysponowała ona biblioteką i brakowało najbardziej podstawowych pomocy naukowych. O podręcznikach uczniowie nawet nie marzyli. Nauka odbywała się w zasadzie w oparciu o tylko trzy klasy szkoły powszechnej.

- W roku szkolnym 1946/47 biblioteka liczyła 55 tomów i przypadało niecałe pół książki na jednego ucznia. Dla porównania obecnie biblioteka liczy ponad 6 tysięcy woluminów - podkreśla historyk Paweł Gierlikowski.

Z czasem warunki pracy w szkole były coraz lepsze. Prawie wszyscy uczniowie posiadali materiały do nauki czytania, a klasy II i III podręczniki do rachunków. Zwiększyła się również liczba pomocy naukowych do wychowania fizycznego, historii, geografii i przyrody. Wykładano także jeden język obcy - francuski.

W 1945 roku - jak czytamy w jednej z pierwszych kronik - zniknął w Lipiej Górze Urząd Gminny i został przeniesiony do Szamocina.

We wsi powstało jednak Koło Stronnictwa Ludowego, którego prezesem został kierownik szkoły Ignacy Wajnor. Mieszkańców bardzo zbliżyło to do oświatowej placówki, w której przez jakiś czas podejmowano ważne decyzje polityczne.

Mieszkańcy Lipiej Góry w tym czasie urządzili także bardzo widowiskowe „święto pokoju”, podczas którego cała wieś została bogato oflagowana.

Panował rozkwit

Kolejne miesiące i lata również były bardzo aktywne. Wiele w dalszym ciągu działo się dzięki Ignacemu Wajnorowi, który przyczynił się do powstania przedszkola we wsi oraz Gminnej Komisji Oświatowej w Szamocinie, której był przewodniczącym.

6 września 1947 roku powstał Samorząd Uczniowski. W jego zarządzie znaleźli się: Stefan Długosz, Czesław Jagielski oraz Stefan Madecki.

Samorząd m.in. zainicjował wydanie „Żywego Dziennika Szkolnego”, w którego programie znajdywały się pogadanki nauczycieli na dane tematy, teksty modlitw i piosenek, a także bieżące wiadomości z kraju i świata. Wydawany był on co trzeci dzień, a później raz w tygodniu.

Ponadto, uczniowie zdecydowali o powstaniu szkolnego sklepiku „Promyk”, z którym wystartowali mając na koncie samorządu 1 tys. 800 złotych.

1 grudnia 1948 roku założono w szkole męską i żeńską drużynę harcerską. Rok później Koło Opieki Rodzicielskiej zorganizowało zabawę karnawałową, podczas której zebrano 23 tys. zł. na potrzeby szkoły i elektryfikację wsi. Podobnych imprez było więcej, dzięki czemu kwitło życie kulturalno-rozrywkowe w całej okolicy.

Na przełomie 1951 i 1952 roku nastąpiła całkowita zmiana kadry nauczycielskiej. Pracę kierownika szkoły zdobył Marian Napierała, a nauczycielami zostali: Krystyna Poznańska, Helena Sanderówna i Łucja Chudzianka.

W 1955 szkoła funkcjonowała jako lokal wyborczy w ramach Gromadzkiej Rady Narodowej. W jednej z sal lekcyjnych ustawiono urnę, gdzie można było wrzucić karteczki z nazwiskami przyszłych radnych.

Przyszło światło i podjechał autobus

Istotnym problemem w Lipiej Górze był brak prądu. Dlatego też przełomowym momentem w dziejach wsi i szkoły była ich elektryfikacja, która miała miejsce w 1959 roku.

Prace te rozpoczęte zostały w połowie maja tegoż roku i trwały do lipca. Udział w nich brało około 60 pracowników oraz niektórzy mieszkańcy wsi. Pracownicy zostali zakwaterowani w domach miejscowych rolników.

Koszt tego przedsięwzięcia był ogromny, jednak spłatę kredytu zaciągniętego rozłożono na 4 lata. Wreszcie 11 lipca 1959 roku w Lipiej Górze zabłysnęło światło w domach mieszkańców. W szkole odbyła się wielka uroczystość z tego powodu oraz wieczorem zabawa ludowa już przy oświetleniu elektrycznym.

- W szkole założono 76 punktów świetlnych, które zostały doprowadzone do każdego najmniejszego nawet pomieszczenia: piwnicy, sal lekcyjnych, szopy - notował w kronice jeden z nauczycieli.

Wcześniej - warto dodać - powstała we wsi linia autobusowa. Tym wydarzeniem także bardzo mocno żyła szkoła. Problem z komunikacją był wówczas ogromny.

- Tylko bogaci gospodarze mieli konia i wóz, reszta musiała chodzić pieszo. Najbliższa linia kolejowa znajdowała się w Szamocinie. Od nas jest to 8 km - mówi jedna z mieszkanek wsi.

Aktywność rosła

W 1961 roku w Szkole Podstawowej w Lipiej Górze, odbyły się wybory do Sejmu Rzeczypospolitej Ludowej. Było to bardzo ważne wydarzenie.

- W naszej wsi od godz. 6 do godz. 20 zagłosowało 99,8 procent ogółu mieszkańców - czytamy w kronice, choć dzisiaj wiadomo, że z obiliczaniem frekwencji różnie wówczas bywało. W komisji wyborczej zasiadło wówczas dwóch nauczycieli i jeden rolnik, którzy czuwali nad prawidłowym przebiegiem głosowania.

1961 rok był równie przełomowy. Szkoła otrzymała wówczas pierwszy telewizor i przymierzała się do budowy boiska.

Rok później w tutejszej placówce została otwarta Szkoła Przysposobienia Rolniczego. Uczniami tej szkoły byli absolwenci 7 klas „podstawówek”.

W 1963 roku w dużej części z inicjatywy nauczycieli w Lipiej Górze został uruchomiony ośrodek zdrowia. A do grudnia 1964 roku zakończono zaś prace związane z przekształceniem budynku gospodarczego tzw. stodółki bądź kurnika znajdującego się na terenie szkoły w dodatkową izbę lekcyjną.

- Teraz jest to pomieszczenie szkolne, w którym znajduje się klasopracownia dla ośmiolatki. Ta metamorfoza stodółki była możliwa dzięki społecznemu czynowi mieszkańców wsi oraz - co mocno podkreśła kierownik szkoły Franciszek Niemiro - dzięki wydatnej pomocy zakładu opiekuńczego Wielobranżowej Spółdzielni Metalowej w Chodzieży - czytamy w kolejnej z kronik szkolnych.

Dziś - dodajmy - w miejscu po byłej stodółce znajduje się wybudowana kilkanaście lat temu sala sportowa.

Kolejne zmiany

W połowie lat 70-tych, po likwidacji szkół filialnych w Nowym Dworze i Jaktorowie placówka lipiogórska stała się szkołą zbiorczą, do której zaczęli uczęszczać uczniowie z okolicznych wsi. W okresie tym piece kaflowe zastąpione zostały centralnym ogrzewaniem, a do niektórych klas doprowadzona została bieżąca woda.

W tych latach grono nauczycielskie stanowili m.in. Maria Ciesielska, Krystian Zwierzykowski, Janina Zielsdorf, Henryk Różycki, Janina Napierała oraz Leszek Korpal.

1 września 1999 roku weszła w życie reforma oświaty, która znów zmieniła oblicze szkoły - z ośmioklasowej stała się sześcioklasową. Funkcjonowało też przy niej szamocińskie filialne gimnazjum, które od 1 września 2002 roku stało się integralną częścią powołanego Zespołu Szkół w Lipiej Górze.

Obecnie, już od prawie 30 lat dyrektorem szkoły jest Małgorzata Rychert, a jej zastępcą Iwona Waleńska.

Trwają zapisy

Aktualnie szkoła w Lipiej Górze przymierza się do organizacji obchodów jubileuszu 115-lecia! Ma być to duże i uroczyste wydarzenie, na które zaproszeni są wszyscy uczniowie i absolwenci.

Uroczystości i Zjazd Absolwentów szkół w Lipiej Górze, Jaktorowie, Lipie i Nowym Dworze, odbędą się 3 czerwca. Wpisowe za udział w zjeździe wynosi 80 zł od osoby, a za udział w zabawie organizowanej przez Radę Rodziców 70 zł od osoby.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto