Ks. sup. Sławomir Rodaszyński, wieloletni pastor chodzieskich metodystów, w sobotę oficjalnie pożegnał się z Chodzieżą. Podczas dziękczynnego nabożeństwa padło wiele wzruszających słów - nie tylko pod jego adresem, ale również pod adresem jego żony Teresy.
Poza parafianami z Chodzieży i Czarnkowa, odchodzącego do Poznania pastora ze smutkiem żegnali także inni mieszkańcy powiatu. Wszyscy podkreślali, że ks. Rodaszyński zawsze będzie w Chodzieży mile widziany.
W ciągu 30 lat pracy duszpasterskiej w chodzieskiej parafii, ks. Rodaszyńskiemu udało się zaskarbić sobie wiele serc. Przewodnicząca Rady Miejskiej Mirosława Kutnik mówiła, że to właśnie ks. Rodaszyński często dodawał jej otuchy i podtrzymywał ją na duchu przed trudnymi sesjami. Równie ciepło o swoich relacjach z ks. Sławomirem Rodaszyńskim wypowiadali się starosta Mirosław Juraszek i burmistrz Jacek Gursz. Obaj stwierdzili, że trudno jest im w oficjalny sposób żegnać kogoś, z kim połączyły ich tak serdeczne i przyjacielskie stosunki.
Sam ks. Rodaszyński podkreślał natomiast, że mimo przenosin do Poznania nie przestaje być chodzieżaninem. Wspominając swój przyjazd do Chodzieży, mówił:
- Wtedy, przed 30-tu laty, nikt tu na mnie nie czekał i nikt mnie nie witał. Zastanawiam się, czy w tamtym momencie bardziej ja byłem potrzebny Chodzieży, czy raczej Chodzież mi?
Nowym pastorem parafii Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego w Chodzieży i Czarnkowie będzie ks. Krzysztof Kłusek. Do naszego powiatu przyjechał 6 września aż z Gliwic, gdzie również żegnany był z dużym żalem.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?