Po raz pierwszy bramkarza Lodołamaczy „pokonał” Marcin Szulc zdobywając pierwszego gola dla drużyny z Szamocina. Następnie, mocnym strzałem na krótki słupek drugą bramkę dla Siekiery - tuż przed drugą połową meczu - zdobył jej kapitan Maciej Szulc.
Druga połowa meczu zaczęła się po myśli Lodołamaczy po tym, jak jeden z szamocińskich zawodników - Mirosław Marczyński musiał - na dwie minuty zejść z lodowiska. Ta sytuacja szybko jednak się zmieniła i Siekiera grając w osłabieniu zdobyła dwie kolejne bramki po wcześniejszych trafieniach braci Szulc z Laskowa.
Kiedy po bramce Marka Zielińskiego było już 5:0 wałczanie zdobyli swoją pierwszą bramkę, której autorem był Patryk Makaroński. Na 10 minut przed końcem rozgrywki było już 5:2. Był to tzw. „samobój”, którego wykonawcą był bramkarz Patryk Zieliński.
- Patryk niefortunnie interweniował wrzucając krążek w swoją bramkę - relacjonuje kapitan drużyny.
Wówczas Lodołamacz Wałcz poczuł , że jeszcze może odrobić straty i zaczął grać ostrzej. Obrońca drużyny w pewnym momencie popełnił jednak kolosalny błąd, którego nie omieszkał wykorzystać Andrzej Borucki, podwyższając wynik na 6:2.
Wynik meczu na 7:2 ustalił Mirosław Marczyński strzałem między parkany zasłoniętego bramkarza z Wałcza.
- To był bardzo dobry mecz, a jego wynik na prawdę jest spektakularny. Bardzo się z niego cieszymy - mówi kapitan Siekiery Maciej Szulc.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?