Obwieszenie dotyczące decyzji środowiskowej, o którą zabiega inwestor, ukazało się na stronach poznańskiego magistratu w połowie lutego. Informację na ten temat nagłośnił Sławomir Olejniczak, czerwonacki radny, który właśnie złożył w tej sprawie interpelację.
– Podejmujemy działania, jakie tylko można w tej sprawie. Chcemy, aby uznano nas za stronę postępowania – mówi Marcin Wojtkowiak, wójt gminy Czerwonak. I zapewnia: – Zrobimy wszystko co możliwe od strony formalnej, aby nie dopuścić do realizacji tej inwestycji. Podobnie, jak w przypadku inwestycji na granicy Janikowa i Kicina, gdzie Bros wybudował halę magazynową, w której zamierzał uruchomić produkcję, będziemy posiłkować się ekspertami. Nie odpuścimy!
Zatrucie rzeki Warty. Tysiące śniętych ryb
Przypomnijmy, że Bros wybudował w Janikowie (gmina Swarzędz) ogromną halę magazynowo-produkcyjną. Pierwotnie miał być tutaj jedynie magazyn na toksyczne chemikalia, nawozy używane do produkcji owadobójczych środków chemicznych. Później spółka postanowiła uruchomić w tym miejscu także produkcję. Mieszkańcy Kicina przy wsparciu władz gminy Czerwonak od kilkunastu lat walczą z Brosem. Protestowali, wywieszali banery, toczyli batalie w sądach, byli pozywani o zniesławienie, ale broni nie złożyli. Na razie produkcję skutecznie zablokowali, hala stoi i straszy swoimi gigantycznymi rozmiarami.
Teraz podobny obiekt ma stanąć nieco dalej na zachód, na granicy ze wsią Koziegłowy.
– Będziemy walczyć, wyjdziemy na ulice! – zapowiada pan Michał, od 25 lat mieszkający w Koziegłowach. – Mamy oczyszczalnię ścieków, spalarnię śmieci i elektrociepłownię. Wystarczy.
Jego sąsiad Jarosław przypomina toczące się od wielu lat śledztwo w sprawie zatrucia wody w Warcie.
– To była ogromna katastrofa ekologiczna, tony śniętych ryb w rzece – twierdzi pan Jarosław. – Czytałem, że najpierw postawiono zarzuty pracownikom Brosa, potem się z tego wycofano i w końcu oskarżono prezesa Brosa w Poznaniu.
Mieszkańcy Koziegłów nie chcą takiego sąsiedztwa, boją się o swoje zdrowie i życie, gdyby w przyszłości doszło do awarii w zakładzie Brosa. – Poza tym od strony Poznania nie ma dojazdu do planowanej hali. Wszystkie ciężarówki z chemikaliami jeździłyby przez Koziegłowy – wskazuje Grzegorz Parszuto, radny gminy Czerwonak. I dodaje: – Trzymamy rękę na pulsie, zajmiemy się tym tematem.
– Mieszkańcy mają złe doświadczenia i złą opinię o tej firmie – mówi przewodniczący Skrzekut, który przyznaje, że informacją o inwestycji Brosa został zaskoczony. – Przygotowuję pismo w tej sprawie do prezydenta Poznania oraz przewodniczącego Rady Miasta Poznania. Poza pytaniami, dotyczącymi samej inwestycji Brosa, zwrócę się z prośbą, apelem do poznańskich władz o przygotowanie planu miejscowego dla tego terenu, który graniczy z naszą gminą. Dzięki temu można zabezpieczyć ten obszar przed firmami, które znacząco mogą oddziaływać na środowisko.
Wójt Wojtkowiak uważa, że jest potrzebna ścisła współpraca z miastem w tej kwestii. – W tej kadencji nasze relacje z Poznaniem są dobre – podkreśla Wojtkowiak.
Sprawdź też:
- Poznanianki przyłapane przez Google Street View. Zobacz zdjęcia!
- Zdalne nauczanie daje szkołę rodzicom. Zobacz NAJLEPSZE MEMY
- Oto najdłuższe nazwy miejscowości w Polsce
- WAGs Lecha Poznań. Oto żony i partnerki piłkarzy Kolejorza
- Te znaki zodiaku to prawdziwi szczęściarze!
- 25 kolorowych zdjęć Poznania z lat 50. To prawdziwe perełki!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?