Prokurator Rejonowy w Gnieźnie wystosował akt oskarżenia przeciwko nauczycielowi ZSP w Chodzieży, którego rok temu oskarżono o nękanie uczennicy.
- Mężczyzna nie przyznał się do winy, ale prokurator zdobył bardzo bogaty materiał pozwalający na sporządzenie oskarżenia - mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Magdalena Mazur-Prus.
Sprawa ujrzała światło dziennie po tym, jak 20 stycznia 2014 roku do szkoły przyszli rodzice jednej z uczennic, którzy złożyli skargę na 44-letniego nauczyciela. Oskarżali go o to, że nękał dziewczynę i doprowadził ją do poddania się ,,innej czynności seksualnej". Jeszcze tego samego dnia dyrektor ZSP w Chodzieży Mirosława Kutnik zgłosiła sprawę do prokuratury i do rzecznika dyscyplinarnego przy wojewodzie wielkopolskim. Mężczyzna został też odsunięty od pracy.
- Nie mieliśmy wcześniej sygnałów o niewłaściwym zachowaniu ze strony tego nauczyciela. Szkoła posiada rejestr skarg i wniosków, w którym odnotowujemy wszystkie zgłoszenia - zapewniała dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Mirosława Kutnik.
W Chodzieży mówiło się jednak, że nauczyciel często korespondował ze swoimi uczennicami poprzez portale internetowe i SMS-y. Znany był z tego, że prowadził z nimi różne gierki słowne.
Początkowo mężczyzna został aresztowany tymczasowo, ale ostatecznie zastosowano wobec niego dozór policyjny, zakaz kontaktów z pokrzywdzoną oraz zawieszono go w wykonywaniu zawodu.
Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie, która po kilku miesiącach pracy, pod koniec ubiegłego roku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko nauczycielowi.
- Został oskarżony o to, że będąc nauczycielem nadużył stosunku zależności i doprowadził małoletnią do innej czynności seksualnej. W zamian miał obiecać pytania na test - mówi rzecznik prasowy Magdalena Mazur-Prus.
- Poza tym prokurator oskarża go o to, że w styczniu ubiegłego roku próbował nakłonić rodziców do wycofania oskarżenia, w zamian za osobiste korzyści.
Jak twierdzi prokurator dziewczyna była badana przez psychologa i jej wiarygodność została całkowicie potwierdzona. Nauczyciel nie przyznał się do winy, ale jak mówi M. Mazur-Prus, prokurator zebrał wiele obciążających dowodów.
- Są to SMS-y, rozmowy na facebooku, a także zeznania uczniów - mówi .
Za takie przestępstwa Kodeks Karny przewiduje od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Dodajmy jednak, że w trakcie dochodzenia prokurator nabrał podejrzeń, że także trzy inne uczennice były przez nauczyciela uporczywie nękane. Dlatego wszczął dodatkowe dochodzenie, które ma tę sprawę do końca wyjaśnić.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?