Z policji: Zwłoki 60-letniego mężczyzny ujawniono w rzeczce

Zwłoki sześćdziesięciolatka ujawnione zostały w Margonince, niewielkiej rzeczce płynącej przez gminie Margonin. Prokurator Rejonowy w Wągrowcu zarządził sekcję zwłok, która została przeprowadzona we wtorek, ale jej wyniki nie były znane, gdy zamykaliśmy dzisiejszy numer ,,Chodzieżanina”. Najprawdopodobniej - tak przypuszcza policja - był to jednak nieszczęśliwy wypadek.

Mężczyzna, mieszkaniec jednej z podmargonińskich wsi wyszedł z domu w czwartek, 14 lipca, około godziny 17 i udał się do pobliskiego sklepu. Był to - jak wiadomo - najbardziej deszczowy dzień w tym roku; ulewny deszcz padał właściwie bez przerwy przez cały dzień. Mimo takiej brzydkiej pogody mężczyzna postanowił jednak wyjść z domu i udać się do pobliskiego sklepu..

Najbliżsi zdecydowali się poinformować policje o zaginięciu mężczyzny w sobotę - 16 lipca. Policja podjęła standardowe działania w takiej sytuacji, niestety nie przyniosły one tego dnia żadnych skutków.

Dopiero w niedzielę w godzinach przedpołudniowych przypadkowy przechodzień spacerujący nad rzeką Margoninką, w pobliżu gorzelni, zauważył w wodzie zwłoki mężczyzny. Powiadomił policję. Podejrzenia szybko zostały potwierdzone:; były to zwłoki 60-latka.

Co było przyczyną śmierci? Jak dowiedzieliśmy się w Prokuraturze Rejonowej w Wągrowcu, sekcja zwłok została przeprowadzona, ale wyników jeszcze nie posiadano. Podejrzewa się jednak, że mężczyzna zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku.

Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia chodzieska policja prowadziła poszukiwania 78-letniej kobiety, które zakończyły się na szczęście dobrze. 78-latka miała wyjść z domu w sobotę 25 czerwca około godz. 7 rano. Mimo że - ze względu na stan zdrowia - nosiła na ręce zegarek z GPS, bliscy nie mogli jej „namierzyć”. Sytuacja była o tyle poważna, że temperatura na dworze przekraczała tego dnia 30 stopni Celsjusza. Dopiero po kilku godzinach kobietę odnaleziono na polu kukurydzy.