Do prokuratury wróciła sprawa wypadku z 10 lipca 2013 roku, do którego doszło na przejeździe kolejowym przy ulicy Miodowej w Chodzieży. Zginęło wówczas dwóch młodych mężczyzn: Paweł i Adrian. W czerwcu Sąd Rejonowy w Wągrowcu z siedzibą w Chodzieży, na wniosek złożony przez rodziny tragicznie zmarłych chłopców, uchylił postanowienie prokuratury chodzieskiej o umorzeniu śledztwa i nakazał ponowne wszczęcie dochodzenia w celu wyjaśnienia przyczyn wypadku.
Zobacz też:
Wcześniej Prokuratura Rejonowa w Chodzieży uznała, że to kierujący spowodował wypadek, gdyż wjechał pod pociąg. Ponieważ zginął tragicznie w wypadku, sprawę prokurator umorzył.
Rodziny tragicznie zmarłych chłopców utrzymywały, że przejazd przy ulicy Miodowej w Chodzieży nie gwarantował bezpiecznego przejazdu. Zresztą, potwierdzały to opinie innych użytkowników biegnącej tam drogi. Mieszkańcy Chodzieży wielokrotnie monitowali zarówno do chodzieskiej policji, jak i do służb kolejowych, że sygnalizacja na tym przejeździe często się psuje, że widoczność na przejeździe jest fatalna.
Potwierdzają te doniesienia także informacje, jakie zawarte zostały w artykułach z 5 maja i 30 czerwca 2014 w "Kurierze kolejowym". Otóż, czytamy tam o kontrolach jakie Urząd Transportu Kolejowego przeprowadził na przejazdach kolejowych kategorii C i D znajdujących się na liniach nr 354 Poznań Główny - Piła Główna i nr 203 Tczew - Kostrzyn.
W wyniku przeprowadzonej kontroli stwierdzono między innymi, że przyczynami występowania dużej liczby usterek w pracy sygnalizacji były uszkodzenia elementów czujników typu ELS-6 związane z ich długotrwałą eksploatacją. Stwierdzono także, że zarządca infrastruktury niedostatecznie zadbał o poprawę widoczności przejazdów kolejowych od strony drogi ze względu na niewycięcie krzewów lub drzew w trójkątach widzialności i przy znakach zbliżania. Zwrócono również na braki, jakie zawiera dokumentacja przewoźnika. UTK stwierdził naruszenie przepisów dotyczących obowiązków zarządcy infrastruktury kolejowej w zakresie bezpieczeństwa transportu kolejowego na linii kolejowej nr 354 Poznań Główny - Piła Główna.
Prezes Urzędu Transportu Kolejowego nakazał usunięcie stwierdzonych nieprawidłowości, w celu zapewnienia bezpiecznego prowadzenia ruchu kolejowego, w terminie do 1 grudnia 2014 r. Nadał decyzji rygor natychmiastowej wykonalności.
Pojawia się więc pytanie - czy w związku z tymi usterkami sygnalizacja ostrzegawcza zarówno świetlna jak i dźwiękowa w dniu 10 lipca 2013 działała prawidłowo? Bo to, że widoczność była ograniczona jest pewne. Świadczą o tym choćby zdjęcia wykonane dzień po wypadku. Wyraźnie widać na nim krzewy zasłaniające tory. Teraz jest już lepiej, krzewy zostały wycięte...
Czy można jednak stwierdzić, że jest bezpiecznie? W maju tego roku przeprowadzono w tamtym miejscu badania natężenia ruchu i w pokontrolnym protokole stwierdzono, że kolej powinna zamontować na przejeździe szlabany tzw. "połówki".
Skomentuj: Wypadek na Miodowej w Chodzieży: Będzie ponowne śledztwo
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?