Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tymek Bajer z Koziegłów pokonał nowotwór! Wcześniej na jego leczenie zebrano milion złotych

Bogna Kisiel
Rodzina Bajerów: mama Teresa, tata Hubert i ich syn Tymek
Rodzina Bajerów: mama Teresa, tata Hubert i ich syn Tymek Grzegorz Dembiński
Na leczenie Tymka Bajera trzeba było w krótkim czasie zebrać milion złotych, ale dzięki wsparciu bardzo wielu osób to się udało. Najnowsze wyniki badań pokazały, że chłopiec jest zdrowy.

Tymek, który mieszka w Koziegłowach, zachorował wiosną 2017 r. Diagnoza postawiona przez lekarzy była niemal wyrokiem śmierci. U chłopca stwierdzono bardzo rzadki nowotwór układu współczulnego – neuroblastomę. Miał 9-centymetrowy guz w klatce piersiowej, przerzuty do węzłów chłonnych, jamy brzusznej, nacieki na kościach. Rodzice i chłopiec rozpoczęli nierówną walkę z nowotworem. Wspierała ich w tym rodzina, przyjaciele, znajomi, sąsiedzi i wielu obcych ludzi.

Czytaj więcej:Tymek dzielnie walczy z rakiem

Tymek nie poddawał się. Dzielnie znosił kolejne chemioterapie, usunięcie guza, przeszczep komórek macierzystych, radioterapię. Bardzo cierpiał. Bywały chwile, gdy stan chłopca bardzo się pogarszał, ale on nie dawał za wygraną.

Kolejnym wyzwaniem, któremu musiała sprostać rodzina, była immunoterapia przeciwciałami anty-GD2. Miała ona zapobiec wznowie nowotworu. Musiała być przeprowadzona najpóźniej po 120 dniach od momentu przeszczepu komórek macierzystych. Problem w tym, że NFZ jej nie refunduje. Jej koszty oszacowano na milion złotych. Rozpoczął się wyścig z czasem.

Czytaj więcej: Dzień z życia chorego Tymka

Już wcześniej, bo od lipca 2017 r. zbierano pieniądze na leczenie Tymka. Inicjatorką była sąsiadka rodziny Bajerów – Katarzyna Woźniak, która utworzyła grupę na Facebooku „Otwórzmy serca – licytacja na rzecz Tymka” i prowadziła aukcje. Później, gdy okazało się, że trzeba zebrać milion złotych, zbiórka pieniędzy ruszyła także na portalu siepomaga.pl. Organizowano też turnieje sportowe, festyny, pieniądze zbierali uczniowie z czerwonackich szkół, w pomoc Tymkowi bardzo zaangażowali się strażacy. Pieniądze udało się zebrać przed czasem.

Czytaj więcej: Uczniowie pomagali Tymkowi

Dzięki temu Tymek rozpoczął półroczną immunoterapię na Oddziale Onkologii i Hematologii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Przez 10 dni chłopiec miał podawane przeciwciała w krakowskiej klinice. Wracał do domu, gdzie dostawał inny specyfik, otrzymany ze szpitala w Poznaniu i ponownie wracał do Krakowa. Łatwo nie było.

„Ból, gorączka, spadek saturacji (Tymek oddycha przez tlen). Wciąż puchnie. Lekarze mówią, że organizm walczy z komórkami neuroblastomy” – pisała w marcu tego roku na FB pani Teresa, mama chłopca.

Czytaj więcej: Licytują na rzecz chorego Tymka

Ból uśmierzano morfiną, chłopiec nie miał apetytu, nie chciał jeść. 5 kwietnia Tymek zakończył pierwszy cykl immunoterapii. Przy kolejnym podaniu przeciwciał chłopiec był już nieco mniej opuchnięty, ale bez morfiny się nie obyło. 5 czerwca rozpoczął się trzeci cykl. Tym razem nie bolało, morfina nie była potrzebna.

„Mamy również świeże wyniki badań obrazowych oraz szpiku i kości. Nasz synek jest wciąż czysty” – relacjonowała mama. Czwarty cykl immunoterapii Tymek również zniósł dobrze.

Niestety, w sierpniu chłopiec trafił do poznańskiego szpitala. Wdał się stan zapalny w cewniku centralnym, trzeba było go usunąć, dlatego termin ostatniego cyklu immunoterapii został przesunięty. Pod koniec sierpnia w Krakowie założono mu nowy cewnik centralny, a kilka dni później chłopcu podano przeciwciała.

Czytaj więcej: Zebrano milion złotych na terapię Tymka

11 września trafił do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie na badanie scyntygraficzne MIBG. Wyniki nie wykazały wznowy nowotworu.

– Na ten moment chyba wszyscy czekali, szczególnie my, rodzice Tymka i brat – pani Teresa nie ukrywa radości. I dodaje, że kolejne badania potwierdzające stan zdrowia syna są zaplanowane na koniec września.

Poznań: Szpital na Lutyckiej ma najlepiej wyposażony oddział noworodkowy w regionie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto