Trzy lata temu zamknięto targ koński w Szamocinie, ale handlarze nie dają za wygraną i nadal przyjeżdżają handlować. Jest ich jednak coraz mniej. Większość ma dość ciągłych upomnień i kar pieniężnych nakładanych przez pracowników Powiatowego Inspektoratu Weterynarii.
Zobacz też:
Targ koński w Szamocinie to była niegdyś wizytówka miasta. Zjeżdżali się tu hodowcy z całego kraju i zagranicy. Oficjalnie zamknięto go w marcu 2011 roku. Wówczas Sąd Administracyjny w Poznaniu przychylił się do decyzji inspektorów powiatowych.
Zgodnie z prawem targu końskiego w Szamocinie nie powinno być, ale wciąż słychać stamtąd rżenie zwierząt i głosy niezadowolonych hodowców i handlarzy. Największe problemy sprawiają im powiatowi inspektorzy weterynarii. Ostatnią wizytę hodowcom inspektor złożył trzy tygodnie temu, no i posypały się kolejne mandaty!
- Weterynarz czepia się wszystkiego. Jego zdaniem konie powinny chodzić po betonie i na każdym kroku musiałyby mieć wiadro wody. A to nie jest dla nich wcale dobre - mówi hodowca Józef Polichoński.
Według niego podczas kontroli cierpią zawsze hodowcy, mniej handlarze.
- Handlarze po zakupie zwykle nie rejestrują swoich koni, za które ostatecznie odpowiadają hodowcy. Bo to oni widnieją w papierach - dodaje.
- Dostaliśmy zgłoszenie o niehumanitarnym traktowaniu zwierząt na terenie targowiska miejskiego w Szamocinie. Dlatego udał się tam nasz weterynarz - mówi Powiatowy Lekarz Weterynarii Iwona Juraszek.
Według niej handlarze zazwyczaj nie mają odpowiednich dokumentów do sprzedaży zwierząt, albo właściwego oznakowania czy środków transportu. A o porządek na targowisku powinna przecież dbać gmina.
Część targowiska miasto nazywa parkingiem, dlatego niektórym handlarzom wydaje się, że tam przetrzymywanie zwierząt jest dozwolone.
- To nielegalne. Na dobę przed wyładowaniem zwierząt powinniśmy być o tym zawiadomieni - dodaje Iwona Juraszek.
Według burmistrza Eugeniusza Kucnera targ koński był chlubą Szamocina, dlatego pozwalał on na handel zwierzętami i nie zgadzał się z postępowaniem weterynarzy.
- Handel końmi nie jest zabroniony, w przeciwieństwie do handlu narkotykami czy bronią - podkreśla burmistrz i mówi, że woli nie mieszać się w to, co jest pomiędzy weterynarzami a hodowcami koni.
Okazuje się jednak, że gmina postanowiła pozbyć się części terenu targowiska.
- Niedawno dopiero podpisaliśmy umowę o dzierżawę ogrodzonej części placu targowego z jednym z naszych mieszkańców. Na razie, tylko na okres trzech miesięcy - mówi zastępca burmistrza Maciej Nowak.
Przez najbliższe miesiące kontrolę nad targiem będzie sprawować znany w całej okolicy handlarz końmi.
Skomentuj: Targ koński w Szamocinie został zamknięty, ale... nadal działa!
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?