Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ta nasza miłość - jaka jest? Gdzie jej szukamy i gdzie znajdujemy?

Martin Nowak
Sieć. To tam przeniosła się część życia współczesnych ludzi. Tam też szukają miłości

Gdzie w dzisiejszym, zaganianym świecie szukać miłości? Na to pytanie wielu odpowiada tak: w sieci!
Okazuje się, że że w odstawkę poszły tradycyjne spotkania przy kawie i długie spacery; niemodne są też już zabawy w swatkę czy swata. Teraz randkowanie odbywa się w sieci na stworzonych ku temu różnych portalach i serwisach.

Każdy sposób na miłość jest dobry
Dzięki FB Karina Kończewska autorka książki "Droga do Marynarza. Prawdziwa historia” poznała swoją wielką miłość.
- Zobaczyłam jego zdjęcie na jednym z portali społecznościowych. Pomyślałam, że jest dobrym człowiekiem i do niego napisałam - miłosny wątek poruszyła podczas jednego z naszych ostatnich spotkań.
Marynarz na wiadomość nie odpowiedział od razu, bo - jak się okazało - miał rejs na statku. Zrobił to po około dwóch miesiącach.
- Napisał, że chciałby mnie poznać i spotkaliśmy się raz, a potem drugi i trzeci, aż w końcu pobraliśmy się i dziś mamy piękną córeczkę - opowiadała Karina Kończewska.
Inni znajomi Agnieszka i Romek poznali się w Anglii, ale odszukali się przez portal randkowy. Normalnie pewnie nigdy by się nie spotkali, bo i w Polsce i w Anglii dzieliła ich spora odległość. A tak, proszę: od razu przypadli sobie do gustu.
- Szkoda czasu na szukanie w ciemno, umawianie się miesiącami, randkowania... A w końcu może się i tak okazać, że oczekiwania dwóch osób się mijają. W sieci od razu wiadomo o co komu chodzi i czego oczekuje od drugiej osoby - opowiadają dzisiaj szczęśliwi małżonkowie i rodzice 2-letniego synka.
Przez internet poznali się także Marek (brat Romka) i Kasia. Choć mieszkali właściwie po sąsiedzku znajomość również zawarli dzięki portalowi randkowemu. Dzisiaj są już małżeństwem.
Jak się rozejrzeć dookoła okazuje się, że większość osób miłości w szuka właśnie sieci - za pomocą internetu i portali randkowych, na których logują się miliony użytkowników.
Zajrzeliśmy tam. Wśród nich jest bardzo wielu mieszkańców naszego powiatu. I to, jak się wydaje, po równo kobiet i mężczyzn w bardzo różnym przedziale wiekowym. Najmłodsza z naszych mieszkanek szukająca miłości w sieci ma 16 lat, a najstarsza prawie 70 lat. Największą grupę stanowią jednak osoby w przedziale wiekowym od 30 do 50 lat. Wśród nich są osoby bezrobotne,prowadzące własną działalność gospodarczą, rolnicy, urzędnicy, nauczyciele. Wszyscy!
W gronie tym są także osoby poszukujące partnerów tej samej płci.Jak się wydaje, mieszkańcy powiatu przede wszystkim szukają partnera na stałe, ale zdarzają się również tacy, którym zależy na „luźnej znajomości”.
Napisaliśmy do niektórych z tych osób z prośbą o komentarz. Większość nie odpowiedziała, bądź jeszcze nie zdążyła tego zrobić, ale kilka z nich chętnie podzieliło się z nami swoimi wrażeniami z randkowania w internecie.

27-letnia pani Anna, która od trzech lat jest użytkowniczką jednego z najbardziej popularnych serwisów randkowych Sympatia.pl. Wcześniej miała też konta na: Przeznaczonych.pl, e-Darling czy Dopasowani.pl, wyjaśnia: - Zarejestrowałam się tam z nadzieją, że znajdę miłość mojego życia, ale tak się nie stało. Chyba mam pecha do mężczyzn, bo ciągle trafiam na takich, którym nie zależy na małżeństwie i założeniu rodziny - mówi.
Dlaczego postanowiła poszukać miłość przez internet? Według niej nie był to akt desperacji, ale fakt, że mężczyźni w dzisiejszych czasach nie należą do „odważnych”.
- Kiedyś mężczyźni nie bali się zaczepić kobiety na ulicy i zaprosić jej na randkę. Dziś wydaje się to zaś wręcz niemożliwe. Faceci to tchórze - dodaje.
Więcej szczęścia w internetowym randkowaniu ma 38-letnia pani Beata, która - jak pisze - od 3 miesięcy spotyka się z 42-letnim Piotrem z Kołobrzegu. Ma poważne co do niego zamiary.
- Mam mieszkanie w Chodzie-ży, w którym od lat mieszkam sama. Przyda mi się w nim ktoś do kogo - po prostu - będę mogła się przytulić, wypić z nim kawę i zwyczajnie porozmawiać - mówi.

Nietypowe „zakochania”

Tak więc wydawać by się mogło, że całe życie przeniosło się do siedzi, a wszystko inne potwierdza tylko regułę. Tak oczywiście nie jest i wciąż powstają związki, które uformowały się na tradycyjnej ścieżce. Bywają także nietypowe zakochania.
Ostatnio najbardziej spektakularnie i widowiskowo (na oczach całej Polski) miłości szukał 25-letni Paweł Stempniak z gminy Budzyń, który zgłosił się do programu „Rolnik szuka żony”. Przeszedł casting i wystąpił w pilotażowym odcinku programu, ale nie dostał się dalej. To wyszło mu jednak na dobre, bo już po emisji jednego odcinka, wpadł komuś w oko.
- Patrycja mnie odnalazła i zdobyła mój numer telefonu. Zaczęliśmy pisać ze sobą, a teraz jesteśmy parą i planujemy wspólne życie - mówił Paweł.
Wyjątkowo poznali się również Eugeniusz i Dominika Koczorowscy, którzy kilkanaście lat temu, wystąpili w programie rozrywkowym „Randka w ciemno”.
- To była miłość od pierwszego wejrzenia - mówił jakiś czas temu dla ,,Chodzieżanina” Eugeniusz Koczorowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto