Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sylwetki. Jak to bliźniaczki: razem trenują pływanie i razem odnoszą sukcesy

ChodzieżNM
Sylwetki. Bliźniaczki Małachowskie mają po 16 lat i marzą, aby zostać mistrzyniami świata w pływaniu w płetwach. Są na dobrej drodze, bo radzą sobie świetnie.

Młode, ambitne i utalentowane. To one: Kinga i Julia Małachowskie, szesnastoletnie bliźniaczki, które pływają w płetwach pod okiem trenera Bartosza Smaruja w chodzieskim ,,Delfinku”. Dotychczasowym największym osiągnięciem Kingi jest medal w sztafecie na Mistrzostwach Europy, ale ona sama jest dumna z innego osiągnięcia:
- W wieku 13 lat pobiłam rekord Polski i niewiele wówczas mi zabrakło do rekordu Polski seniorek - mówi.
Natomiast największy sukces Julii to piąte miejsce na Mistrzostwach Świata Juniorów, rekord Polski na 50 i 100 m po powierzchni i medal Mistrzostw Europy Juniorów w sztafecie.
Już od najmłodszych lat dziewczyny robiły wszystko razem - jak to bliźniaczki. Identycznie było w przypadku pływania. Rodzice szybko zabierali je na basen, ale „poważne” pływanie rozpoczęło się siedem lat temu. W czasie wakacji dziewczyny wyjechały na wakacje do swojego wujka, który pewnego dnia zabierał je na basen i to on dawał im pierwsze, prawdziwe lekcje pływania.
Po powrocie do domu Kinga poprosiła mamę, aby zapisała ją na lekcje pływania. Julia do sprawy podeszła z większym dystansem.
- Początkowo byłam sceptycznie nastawiona, ale ostatecznie się skusiłam. Teraz muszę stwierdzić, że nie żałuję. Początki nie były łatwe, ale bardzo szybko się wkręciłam - opowiada Julia.
Początkowo były to zwykłe lekcje nauki, ale trener Bartosz Smaruj szybko poznał się na talencie bliźniaczek. Zaczęły się poważne treningi. Teraz siostry trenują pięć razy w tygodniu, a każde zajęcia trwają przynajmniej półtora godziny. Do tego trzeba doliczyć jeszcze trening ogólnorozwojowe, czyli bieganie lub siłownia. Dodatkowo Julia i Kinga w domu wykonują ćwiczenia wzmacniające.
Codzienne przebywanie na basenie, systematyczność treningowa i sukcesy sportowe To wszystko spowodowało, że zwykłe lekcje nauki przerodziło się w życiową pasję.
- Pływanie jest dla mnie lekiem na wszystko. Kiedy mam zły dzień, idę na basen i wtedy zmienia się wszystko - opowiada Kinga. Dla Julii pływanie to zarówno hobby, pasja i sztuka życia.
- Odgrywa ważny element w moim życiu, a także uczy dyscypliny - dodaje.
Jeśli chodzi o największe sportowe marzenia, to dziewczyny mają takie same, chodzi o zdobycie tytułu w Mistrzostwach Świata. Julia jednak ma dodatkowo jeszcze jedno: występ na Igrzyskach Olimpijskich, które jednak niestety będzie bardzo ciężko zrealizować.
- Niestety, pływanie w płetwach jak na razie nie jest dyscypliną olimpijską- wyjaśnia.- Swoją przyszłość chciałabym wiązać z pływaniem, ale będzie to trudne. Ciężko jest z tego wyżyć, ale jeśli nadarzy się taka okazja, to z pewnością ją wykorzystam- opowiada reprezentantka chodzieskiego Delfinka.
Obie w przyszłości chcą pozostać przy sporcie, chociaż konkretnie sprecyzowanych planów jeszcze nie mają.
- Może zostanę trenerką? - zastanawia się Julia, a Kinga dodaje: - A może zajmiemy się dietetyką lub psychologią sportową? Wszystko się okaże.
Jak w każdym sporcie, tak i w tym, pojawiają się chwilę zwątpienia. Identycznie jest w przypadku sióstr Małachowskich. W gorszych momentach zawsze jednak mogą liczyć na wsparcie rodziny. Zresztą, bliskie im osoby wspierają zawodniczki przez cały czas. Niezależnie, czy jest to treningi, czy zawody. Wiele wsparcia od najbliższych otrzymała Kinga, gdy musiała zetknąć się z bólem, który często towarzyszy sportowi.
- Po jednym treningu nie mogłam wstać z podłogi - opowiada. - Wtedy najwięcej chyba się nadenerwowałam i najwięcej płakałam. Bardzo się bałam, że już nie będę mogła pływać - wspomina.
Siostrzana miłość rządzi się też swoimi prawami, wiec w tym przypadku nie mogło być inaczej. Na samym początku nie brakowało wzajemnej rywalizacji.
- Początkowo nie wspierałam Julii tak jak powinnam. Rywalizowałam z nią, ale na szczęście szybko to się zmieniło. Za to Julia mnie zawsze motywowała. Chyba te sukcesy mogę w pewnym sensie jej zawdzięczać i podziękować, za to ile dla mnie zrobiła. - mówi Kinga.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto