Piotr Wikowski powitał trzyosobową rodzinę Farfurovskiych chlebem i solą, burmistrz przekazał im zaś serwis porcelanowy. Najstarsza z rodziny pani Sofiya wyśpiewała podziękowania. Był to bardzo wzruszający moment.
Sofiya Farfurovskaya oraz jej syn Anatolly i synowa Nina marzyli o przyjeździe do Polski od dawna, choć żadne z nich nie urodziło się tutaj. To rodzice Sofiyi zostali wywiezieni do Kazachstanu, w 1936 roku. Wysiedlono ich, wraz z innymi Polakami z Ukrainy na stepach i kazano sobie radzić. Radzili jak umieli, ale tęsknili.
Jak mówią, zostawili wszystko bez żalu.
- Tylko żal tych, co zostali na cmentarzu - mówi Sofiya Farfurovskaya. Bo teraz ich najbliższa, żyjąca rodzina jest cała w Polsce.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?