Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni uznali, że nie doszło do duszenia dziecka

Magda Prętka
Chłopiec rzekomo miał być duszony w oddziale przedszkolnym
Chłopiec rzekomo miał być duszony w oddziale przedszkolnym Karolina Matuszewska
Radni gminy Szamotuły uznali skargę Saturniny Błaszczak na dyrektor szkoły Pamiątkowie za bezzasadną

W dniu 14 września ubiegłego roku do oddziału przedszkolnego działającego w Zespole Szkół w Pamiątkowie zaczął uczęszczać 5 – letni chłopiec, Iwo. Wkrótce potem matka chłopca, Saturnina Błaszczak zaczęła skarżyć się na złe traktowanie dziecka. Miał on wracać do domu z sińcami, a także być rzekomo podduszany przez inne dziecko. Rodzice pozostałych maluchów uczęszczających do oddziału przedszkolnego Iwa, a także opiekunka grupy i dyrektor Zespołu Szkół stanowczo zaprzeczają jednak, by tego typu sytuacje miały miejsce.

– Jeżeli chodzi o rzekome podduszanie, to takiego zajścia nie było. Owszem, jedno dziecko przyłożyło sznur od telefonu – zabawki do szyi drugiego dziecka, jednak nie był on zaciśnięty. Poza tym w zdarzeniu tym nie uczestniczył syn pani Błaszczak – mówi dyrektor Zespołu Szkół w Pamiątkowie, Alina Jankowska. – Pani Justyna Galas, która jest nauczycielką w oddziale przedszkolnym od razu powiedziała mi o tej sytuacji, a następnie poinformowała rodziców obu dzieci, które brały udział w tym incydencie – dodaje.

Saturnina Błaszczak przekonuje natomiast, że jej syn nie był podduszany sznurem od zabawki lecz, że to kolega z grupy przewrócił go i dusił rękoma. Nikt owej sytuacji jednak nie widział, ale Saturnina Błaszczak twierdzi, iż jej syn miał na szyi ślady od duszenia. Powiadomiła ona więc o zajściu prokuraturę, złożyła też skargę na opiekunkę oddziału przedszkolnego do Kuratorium Oświaty w Poznaniu. Sprawą zajęła się policja. Funkcjonariusze przesłuchali dyrektor szkoły, a następnie rodziców dzieci uczęszczających do oddziału przedszkolnego Iwa, jego matkę oraz nauczycielkę. Wszyscy przesłuchani rodzice byli zgodni w zeznaniach, nie pokrywały się one jednak z zeznaniami Saturniny Błaszczak.

– Nikt z rodziców nie był w tamtym momencie w klasie, więc nie widział sytuacji, a tym samym nie potwierdził moich zeznań – mówiła Saturnina Błaszczak.

Zdaniem kobiety ojciec chłopca, który miał dusić Iwa potwierdził, iż incydent ten miał miejsce. Nie udało nam się niestety zweryfikować tych informacji.
Poza tym mama Iwa przekonuje, że dyrektor szkoły w swych zeznaniach sporządzonych na potrzeby postępowania prokuratury przyznała, iż wiedziała, że Iwo był w tej placówce wielokrotnie bity. Alina Jankowska jednak stanowczo sprzeciwia się temu stwierdzeniu – nie miała jak mówi jakiejkolwiek wiedzy w tym temacie, w innym przypadku od razu by zareagowała.

Prokuratura sprawę umorzyła. Kuratorium Oświaty natomiast odesłało skargę na nauczycielkę do dyrektor szkoły twierdząc, iż nie jest one władne w rozstrzyganiu tej sprawy, która pozostaje w gestii dyrekcji.

– Znałam relację nauczycielki odnośnie incydentu z telefonem – zabawką od samego początku, w związku z czym skarga była w moim odczuciu bezzasadna. Innego przypadku rzekomego duszenia dziecka w naszej szkole natomiast nie było – mówiła Alina Jankowska.

Rodzice dzieci z oddziału przedszkolnego, do którego Iwo uczęszczał przekonują, iż są bardzo zadowoleni z pracy Justyny Galas – nauczycielki i nie mają do niej absolutnie żadnych zastrzeżeń.

Więcej na ten temat w piątkowym numerze Tygodnika "Dzień Szamotulski"

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto