Powoli ruszają prace sezonowe. Mieszkańcy naszego powiatu na razie mogą zarobić na ślimakach i truskawkach. Od kwietnia trwa sezon na ślimaki winniczki. W skupach płacą za nie - jak nigdy - 2 złote od kilograma!
Zobacz też:
- Pamiętam, jak sprzedawałam ślimaki za 80 groszy i się opłacało - mówi pani Monika z Szamocina, która jednego dnia potrafi nazbierać co najmniej 10 kg winniczków. Tym bardziej, że pogoda ostatnio temu sprzyjała. Było ciepło i deszczowo - wtedy to ślimaki pokazują przysłowiowe rogi.
- Nie wolno oddawać do skupu ślimaków o średnicy muszli mniejszej niż 3 cm. No i przede wszystkim trzeba odróżnić winniczka od ślimaka żółtego - podkreśla kobieta.
Jeszcze chwila, a będzie też można zarobić przy zbiorach owoców. Od czerwca ruszy bowiem sezon na truskawki. Angelika Pytel ze Stróżewic już teraz szuka chętnych do pracy na swoim gospodarstwie. W tym celu zamieściła nawet ogłoszenie na stronie Powiatowego Urzędu Pracy w Chodzieży.
- Mam 4 hektary truskawek, dlatego co roku przy zbiorach zatrudniam jakieś 50 osób - mówi pani Angelika.
Według niej osób chętnych do pracy jest bardzo wiele i ona każdemu chce dać zarobić. Niestety, nie wszyscy nadają się do pracy w polu.
- Przychodzą do mnie osoby, które nazbierają jeden lub dwa koszyczki truskawek i już chcą jechać do domu. Im się chyba wydaje, że truskawki rosną na drzewach - śmieje się Angelika Pytel.
U niej za koszyczek tzw. kobiałkę truskawek zarobić będzie można 3 złote. Jest to praca na akord, czyli ile uzbierasz tyle dostaniesz.
- Jeżeli truskawki są mniejsze, to wtedy najczęściej podnoszę cenę za koszyczek do 4 złotych - twierdzi kobieta.
Dodaje też, że na razie nie wie ile będą kosztować w tym roku truskawki. Dowie się tego dopiero wtedy, gdy pojedzie sprzedać owoce do chłodni. Tam - jak mówi - ceny zmieniają się niemal każdego dnia i cały towar praktycznie przewożony jest za granicę, najczęściej do Niemiec.
Po truskawkach przyjdzie czas na zbiór wiśni, a potem czereśni i jabłek. W ubiegłym roku - dla przykładu - sadownicy za kilogram wiśni płacili od 50 groszy wzwyż.
- Jeździłam na wiśnie przez dwa tygodnie. Przez też czas codziennie zarabiałam więcej niż 50 złotych - mówi Natalia z Szamocina.
Niektórzy do pracy w sezonie wyjeżdżają też za granicę. Najczęściej zbierają szparagi i winogrona. Tu - wiadomo - stawki są wyższe, w granicach od 6 do 9 Euro za godzinę.
Skomentuj: Praca w Chodzieży: Dokąd i za ile do pracy sezonowej?
echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?