Radni mają być nagrywani, a ich obrady - transmitowane. Głosowania będą się natomiast odbywały przy pomocy elektronicznych systemów, umożliwiających sporządzenie i utrwalenie imiennego wykazu głosów. Wyniki będą publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej, na stronach internetowych oraz w inny sposób zwyczajowo przyjęty na terenie danej jednostki samorządowej. W podobny sposób udostępniane mają być nagrania z sesji.
Wszystko za sprawą zmiany przepisów, która, jak przekonuje rząd, ma przyczynić się do zwiększenia transparentności życia publicznego. Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej, istnieje już wprawdzie obowiązek sporządzania protokołów z sesji, ale dostęp do nich nie jest powszechny. Osoby zainteresowane ich treścią muszą przeważnie występować o wgląd do dokumentów.
Innym zarzutem wobec „papierowych” protokołów jest to, że prezentują sesyjną rzeczywistość w sposób skrócony. To może zaciemniać obraz wydarzeń.
Radni pod lupą
Na razie audiowizualna rejestracja sesji nie jest jeszcze powszechną praktyką. W naszym powiecie jako pierwsze wprowadziło taki zwyczaj Starostwo Powiatowe w Chodzieży. Zaczęło się od transmisji, które na swoim profilu na Facebooku prowadził radny Eugeniusz Koczorowski. Obrady nagrywał przy pomocy telefonu komórkowego i udostępniał w formie facebookowej relacji.
Przeczytaj:
Później zadanie nagrywania posiedzeń powierzono pracownikom starostwa. Począwszy od sierpnia ubiegłego roku, relacje zaczęto publikować na powiatowej stronie internetowej, gdzie - jak mówi starosta Julian Hermaszczuk - każdy ma do nich dostęp.
- Nie trzeba oglądać całości. Jeśli ktoś jest szczególnie zainteresowany konkretną sprawą, może wyszukać i odtworzyć tylko dany fragment - tłumaczy starosta. - Według mnie obowiązek rejestrowania sesji to dobry pomysł. Mieszkańcy będą mogli w łatwy sposób zweryfikować, czy to, co robią ich przedstawiciele w radach, pokrywa się z obietnicami wyborczymi - dodaje.
By posłuchać - trzeba złożyć wniosek
W Chodzieży na sesjach Rady Miejskiej na razie nagrywany jest jedynie dźwięk.
- Nagrania są archiwizowane, aby można było do nich wrócić w razie potrzeby. Mieszkaniec, który chciałby je odsłuchać, musi złożyć wniosek o dostęp do informacji publicznej. Nie ma możliwości otrzymania nagrań „od ręki” - tłumaczy burmistrz Jacek Gursz.
Spełnienie nowych wymogów może kosztować chodzieski urząd nawet 80 tys. złotych. Nie ma gwarancji, że państwo zwróci miastu poniesione wydatki. Konieczne może okazać się również zatrudnienie dodatkowego urzędnika do obsługi Rady Miejskiej. Na razie zajmuje się tym jedna osoba.
- To kolejny kaprys rządzących, będący obciążeniem dla samorządu - mówi burmistrz.
Urząd nagra i sesję, i ślub
Najbliższa sesja Rady Miasta i Gminy w Szamocinie ma odbyć się 26 kwietnia. Nie będzie ona jednak jeszcze rejestrowana przy pomocy kamery. Zakup sprzętu jest wprawdzie w planach, ale w związku z faktem, że obowiązek wejdzie w życie dopiero z początkiem nowej kadencji - pośpiechu nie ma.
- Trzeba będzie również zmienić statut gminy, aby dostosować go do nowych przepisów - mówi zastępca burmistrza Renata Młynarczyk.
Urząd ma jeszcze jeden pomysł na wykorzystanie kamery. Poza nagrywaniem sesji, będzie mogła również służyć do rejestracji ślubów cywilnych.
- Jeśli małżonkowie wyrażą taką chęć, będziemy mogli nagrać dla nich uroczystość - mówi Renata Młynarczyk.
***
Zobacz też: Krab zaciekawił się kamerą
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
