„Pogody na święta” - To nowa piosenka Karola Kusa. Zawiera ważne przesłanie!

Dla Karola Kusa i zespołu Taraka ten rok był niezwykle pracowity, a na jego zakończenie postanowili zrobić prezent swoim słuchaczom, a także sobie samym - i dlatego nagrali świąteczny przebój. Jego tytuł jest życzeniem, które brzmi: „Pogody na Święta”.

Piosenka póki co zbiera same pochlebne komentarze, a teledysk - trzeba przyznać - jest świetnej jakości i przypomina amerykańskie produkcje. Pokazuje rodzinny i ciepły obraz świąt, podczas których jest czas na dobrą zabawę, śpiewanie i wspólne siedzenie przy stole. Nagrywany był w resorcie Czarna Góra.

Udało nam się porozmawiać z Karolem Kusem o kulisach powstawania teledysku i o nowym utworze.

Karol Kus i przebój świąteczny... Tego jeszcze nie było!
To prawda. Piosenka świąteczna chodziła mi po głowie od dawien dawna, ale nigdy nie mogłem zdobyć się na to, aby ją napisać. Stało się to w końcu w sierpniu tego roku. W piosenkach świątecznych często przewija się trywializm, a w ich tekstach roi się od gwiazdek, Mikołajów i reniferów. Od czasu piosenki Czerwonych Gitar „Jest taki dzień” tak naprawdę nie powstał żaden świąteczny przebój tak na serio, który niósł by ze sobą jakąś sensowną treść i ważne przesłanie.

O czym więc jest Twój utwór, którego tytuł to jednocześnie życzenia? „Pogody na święta” - trzeba przyznać, że brzmi to bardzo pozytywnie
Głównym tematem mojej piosenki jest przesłanie „byle razem być”. Odnosi się to szczególnie do obecnej sytuacji w naszym kraju, który - nie da się ukryć - jest dość mocno podzielony. Chciałbym, aby ten podział zniknął, a wtedy na co dzień byśmy mieli święta. Nie byłoby niepotrzebnych kłótni, konfliktów, wojen, podpuszczania się, eskalacji itp.

Gdyby tak było, to na święta moglibyśmy sobie tak naprawdę życzyć jedynie pogody. Wszystko inne byśmy już mieli... Czyż nie byłoby pięknie?

Byłoby i zgodzę się, że nic tak nie buduje jak zgoda. A jak ludzie reagują na tę piosenkę, jakie są ich pierwsze reakcje?
Wszyscy reagują tak samo i to jest niesamowite. Przyjęli ją bardzo ciepło i - co mnie cieszy - analizują tekst. Nie wpada on im bezwiednie do jednego ucha, a wypada drugim, tylko jakaś myśl zostaje w ich głowach.

Mam nadzieję, że każdy wyciągnie z tego jakiś wniosek i coś w Polsce się zmieni. Pewnie, nie od razu, ale może z czasem... kto wie.

Piękny jest tekst piosenki, ale również teledysk robi niesamowite wrażenie. Opowiedz trochę o kulisach jego powstania. Dużo było przy tym wszystkim pracy?

Przez trzy dnia od rana do nocy nagrywaliśmy ten teledysk. Już na samym początku mieliśmy trudności, bo nie mogliśmy znaleźć miejsca, w którym moglibyśmy zrobić zdjęcia.

Szukaliśmy pięknej zimowej scenerii, ale pogoda w naszym kraju niestety jest kapryśna. Trudno było znaleźć śnieg, a jeszcze trudniej czynny wyciąg narciarski.

Najpierw mieliśmy nagrywać w Białce Tatrzańskiej, ale w końcu dojechaliśmy do Czarnej Góry, gdzie tylko w jednym miejscu zastaliśmy prawdziwą zimową aurę. Był tam niesamowity mikroklimat, ale musieliśmy się spieszyć, żeby śnieg nie stopniał.

Na nagraniu widać piękną zimę i jej uroki, stok narciarski, duży balon, a także radosnych ludzi, psy, stół wigilijny... Jest jak w bajce.
Taki był scenariusz, który sam wymyśliłem. Osoby, które wystąpiły w teledysku to zwykli normalni ludzie, nasi znajomi i przyjaciele, którzy wcześniej nie brali udziału w tego typu produkcjach. Przed kamerami zachowywali się bardzo swobodnie i naturalnie, o co mi chodziło.

Taki ciepły obrazek podkreślił sedno piosenki, która - mam nadzieję - będzie przebojem nie tylko na te święta, ale także na kolejne. Wpada ona w ucho.

Kiedy ukaże się Twoja kolejna płyta?
Już niebawem, bo materiał już mam. Następnym singlem - co mogę już zdradzić - będzie „Życia się nie da powtórzyć”, który będzie opowiadać o miłości i o tym, jak my wszyscy przeżywamy życie.