Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osobowość Roku 2018 - Małgorzata Adamowska i Radosław Wojtecki

Bożena Wolska
Bożena Wolska
Trwa finał wojewódzki plebiscytu osobowość Roku 2018. Etap powiatowy już się zakończył, postanowiliśmy przedstawić zwycięzców kategorii działalność społeczna i charytatywna - Małgorzatę Adamowską i Radosława Wojteckiego.

Trwa drugi etap - wojewódzki finał Plebiscytu Osobowość Roku 2018, głosowanie zakończy się w środę, 27 lutego o godzinie 22. Biorą w nim udział laureaci etapów powiatowych, z chodzieskiego powiatu: kultura - Ewa Kabat, biznes - Karol Stefaniak, samorząd i społeczność lokalna - Halina Moćko, działalność społeczna i charytatywna - Małgorzata Adamowska i Radosław Wojtecki i o nich właśnie postanowiliśmy dzisiaj napisać. Oto ich historia pomagania.

Gdy człowiek ma miękkie serce...

Czym w 2018 roku wyróżnili się Małgorzata Adamowska i Radosław Wojtecki? Zorganizowali w niewielkich podchodzieskich Strzelcach bieg charytatywny „W pogoni za św. Mikołajem”. Bieg zgromadził 330 biegaczy, a więc więcej niż chodzieska ZaDyszka! Celem zaś akcji była pomoc dla kilkumiesięcznej Zosi Mielitz, dziewczynki którą czekała wówczas poważna operacja serca (teraz jest już po zabiegu).
Małgorzata Adamowska już wcześniej dała się poznać jako aktywna kobieta, realizująca wiele swoich pasji. Mogliśmy więc ją zobaczyć jako fotografkę - miała dwie wystawy; jedną portretów kobiet; drugą - muzyków jazzowych, biegaczkę, nauczycielkę, i oczywiście działaczkę charytatywną - między innymi organizowała pomoc dla Oskara, ucznia Szkoły Podstawowej w Strzelcach, gdzie na co dzień jest nauczycielką.

O Radosławie Wojteckim nie było raczej słychać szerzej, choć w pewnych kręgach anonimowy nie był. Jak mówi zawsze miał miękkie serce i było kwestią czasu, gdy się zaangażuje w jakąś pomoc, jakąś akcję charytatywną...

- Mama mówi, że zawsze miałem miękkie serce i na przykład rozdawałem w piaskownicy wszystkie zabawki. Zawsze wracałem bez wiaderka i łopatki... - śmieje się po latach dorosły Radosław. - Oczywiście jako młody chłopak do żadnej pomocy się nie garnąłem. Dopiero w dorosłym życiu zaczęło się coś dziać: przygarnęło się jakiegoś psa, zobaczyło czyjąś krzywdę...

Ich wspólna akcja zaczęła się od myśli Małgorzaty Adamowskiej, że trzeba pomóc Zosi - dziewczynce chorej, czekającej na operację serduszka. Zaczęła się rozglądać za ekipą gotową do wsparcia. Udostępniła informację na FB i wówczas odezwał się Radosław.

Oboje się znali od lat, gdyż Małgorzata Adamowska była nauczycielką Radosława Wojteckiego w strzeleckiej szkole - uczyła go religii i informatyki.

- Urodziłem się w Strzelcach, przez 4 lata byłem w Radzie Sołeckiej, znałem ojca małej Zosi od lat, musiałem pomóc. Do tego wszystkiego w kwietniu ubiegłego roku zostałem ojcem, mam wspaniałego syna, i zwyczajnie współczuję rodzicom, których dzieci rodzą się chore... Nie mogę sobie wyobrazić większej tragedii - mówi Radosław Wojtecki.

A Małgorzata Adamowska dodaje, że mając wsparcie Radka wiedziała, że się uda. Była połowa października i mieli miesiąc na zorganizowanie imprezy charytatywnej. Zaczęła się gonitwa i dzisiaj tamten czas wspominają z wielką sympatia. Radosław Wojtecki mówi zaś, że dla niego to był najbardziej zwariowany i jeden z najlepszych okresów w jego życiu. Przez cały czas przygotowań wspierało ich ośmiu wolontariuszy, a w sumie do pracy zgłosiło się szesnastu - większość potrzebna była do organizacji samego biegu.

Do biegu zgłosiło się 330 osób, dwukrotnie zwiększany był limit, a liczba zaskoczyła wszystkich, gdyż biegaczy było więcej niż na przykład na Chodzieskiej ZaDyszce. Do tego była loteria, wpłaty i ostatecznie na pomoc dla Zosi zebrano ponad 26 tysięcy złotych, co jest wspaniałym wynikiem akcji charytatywnej.

Obecnie Zosia jest po operacji i wszyscy czekają na efekty operacji. Wiadomo: musi być dobrze!

Natomiast Małgorzata i Radosław już mają kolejne plany na pomoc, bo chcą iść za tak zwanym ciosem. Bo pomaganie choć jak mówią nie jest - jak twierdzi Owsiak - dziecinne proste, i niestety wiąże się z oceną i krytyką przez wiele osób stojących ,,obok”, to jej niesienie daje ogromną satysfakcję i nadaje wszystkiemu głębszy sens.

Radosław mówi, że ma cel: ponieważ jak ogląda się za siebie stwierdza, że sporo krzywdy w życiu ludziom wyrządził i ta pomoc, to jest to co sprawi, że odkupi swoje winy.

Małgorzata Adamowska mówi zaś, że wrażliwość na krzywdę innych to była i jest częścią jej życia, a jej brzegiem, na który chciałaby dotrzeć będzie utworzenie Fundacji, która zajmie się zorganizowaną i systematyczną pomocą.
A najbliższe plany?
Już się krystalizują, ale o nich Małgorzata i Radosław będą informować, gdy wejdą w fazę realizacji. Niczego nie chcą uprzedzać.

GALA, STATUETKI, DYPLOMY, NAGRODY

Na zwycięzców czekają prestiżowe tytuły, statuetki oraz cenne nagrody, które wręczymy podczas uroczystej gali.

Nagrodą w plebiscycie jest także najwyższe wyróżnienie Głosu Wielkopolskiego - statuetka Tulipana - wręczane tylko w wyjątkowych okazjach i tylko wyjątkowym ludziom. Autorką projektu statuetki jest młoda artystka Marta Rzepińska. Projekt został wybrany w drodze konkursu zorganizowanego wspólnie z Uniwersytetem Artystycznym w Poznaniu. Pierwowzorem statuetki była specjalna odmiana tulipana o nazwie Głos Wielkopolski, wyhodowana w 2015 r. i zarejestrowana w holenderskiej Królewskiej Księdze Odmian Tulipanów z okazji 70. urodzin Głosu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Osobowość Roku 2018 - Małgorzata Adamowska i Radosław Wojtecki - Chodzież Nasze Miasto

Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto