Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ochroniarze ,,przesadzali" na koncertach w Szamocinie. Nie wiedzieli, jakie mają prawa?

ChodzieżNM
naszemiasto.pl
Okazuje się, że firma ochroniarska pracująca latem w Szamocinie trochę przesadzała. Doszło do nieprawidłowych interwencji...

Firma ochroniarska AO Combat z Czarnkowa, która pilnowała bezpieczeństwa podczas imprez letnich w Szamocinie, przeprosiła Janusza Gapkowskiego za nieprawidłową interwencję. To finał sprawy, ale jest to też okazja, aby przyjrzeć się dokładnie czego od nas może żądać ochroniarz, a czego nie ma prawa robić.

Janusz Gapkowski sam pracuje w firmie ochroniarskiej. Ba, we wcześniejszych latach kierował ochroną podczas imprez masowych właśnie w Szamocinie i sąsiednim Margoninie. Zmieniło się to tego lata. Ochronę imprez w tych miastach organizatorzy powierzyli innym, konkurencyjnym, firmom. A Janusz Gapkowski, jak dzisiaj opowiada, ponieważ miał wolny weekend, postanowił udać się na koncert z okazji Dni Muzyki w Szamocinie. Pierwszego dnia występowała Ewelina Lisowska, a drugiego ,,król” discopolo Zenek i jego zespół ,,Akcent”.Już podchodząc do bramki zauważył, że ochroniarze każdego mężczyznę przeszukują, a kobietom zaglądają do torebek. Kiedy podszedł do bramki, ochroniarz powiedział do niego proszę się odwrócić i stanąć w rozkroku, muszę pana przeszukać.

- To mnie zdenerwowało - przyznaje. - Powiedziałem, proszę podać mi podstawę prawną i przyczynę przeszukania. Ponieważ ochroniarze nie chcieli tego zrobić, a jak podejrzewa Janusz Gapkowski zwyczajnie nie wiedzieli nawet o co chodzi, on postanowił nie poddawać się kontroli. Wykorzystując nieuwagę ochroniarzy, po prostu ruszył na teren koncertu. Wtedy ochroniarze złapali go pod ręce i wyrzucili za bramkę.

Janusz Gapkowski przyznaje, że ostatecznie poddał się kontroli, choć czuł się upokorzony i wiedział, że ochroniarze nie mają do tego prawa. - Szczególnie jeden ochroniarz zachowywał się bardzo arogancko wobec wszystkich wchodzących na koncert - mówi.

Sytuacja powtórzyła się również przed drugim koncertem.Janusz Gapkowski, choć jak mówi, bardzo go zabolało takie traktowanie, to w sumie miał zamiar odpuścić sobie całą sprawę. Kiedy jednak dotarły do niego głosy o tym, jak świetna ochrona jest w Szamocinie, jaka jest bezkompromisowa, i jak to nie patyczkuje się z nikim, że każdego może wyrzucić za przewinienie z imprez, postanowił zareagować, gdyż doskonale wiedział, że cała ta interwencja była bezprawna. Zaczęła się dość długa droga Janusza Gapkowskiego do tego, aby otrzymać przeprosiny od firmy.

Co może ochroniarz?Jak się okazuje, firma ochraniająca szamocińskie imprezy działała na wyrost. Przede wszystkim ochroniarze nie mają prawa przeszukiwać. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 30 sierpnia 2011 roku, że ochroniarz nie może przeszukiwać nikogo, ale może dokonać przeglądu zawartości bagażu lub odzieży. Przed przeglądem musi natomiast podać przyczynę prawną i przyczynę przeglądania.- Czyli musi powiedzieć na przykład, że podejrzewa mnie, że wnoszę butelkę, bo usłyszał brzęk w torbie, albo kieszeń mam podejrzanie wypchaną - mówi Janusz Gapkowski.

Poza tym każdy członek ,,służby porządkowej” i ,,służby informacyjnej” musi mieć w widocznym miejscu identyfikator organizatora, a na żądanie osoby uczestniczącej w imprezie masowej jest zobowiązany podać swoje imię i nazwisko; tej informacji Janusz Gapkowski też nie otrzymał. - Ochroniarz nie może dokonywać przeglądu wszystkich uczestników imprezy, bez wyraźnego powodu . Nie mówiąc już o przeszukaniu, któremu w ogóle nie musimy się poddawać - mówi Janusz Gapkowski.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto