Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mecz Lech-Legia zakończył się skandalem. Sędzia przerwał spotkanie i skończył je przed czasem

Maciej Lehmann
Legia Warszawa wygrała 2:0
Legia Warszawa wygrała 2:0 Grzegorz Dembiński
Ten mecz, był taki jak wszystkie pojedynki Kolejorza w fazie mistrzowskiej przy Bułgarskiej. Legia nawet nie musiała wspiąć się na wysoki poziom, by wygrać w Poznaniu i zapewnić sobie tytuł mistrzowski. Lech sam zmajstrował sobie problemy, a autorem klasycznej fuszerki był obrońca Nikola Vujadinović, który zaprosił gości do otworzenia wyniku spotkania.

Zobacz:

Legia zapewniła sobie w Poznaniu tytuł mistrzowski. Sezon w Poznaniu zakończył się skandalem. Kibice z "Kotła" nie pozwolili dokończyć meczu. Rzucali race na murawę. Została wyłamana dziura w płocie. Interweniowała policja. Sędzia w 76 minucie postanowił przerwać spotkanie. Lechowi grozi walkower i drakońskie kary z wykluczeniem z europejskich pucharów włącznie.

Można było się spodziewać, że Legia, której do zdobycia mistrzostwa Polski wystarczał remis, przede wszystkim będzie starała się zabezpieczyć swoje tyły. Brak kontuzjowanego Michała Pazdana oznaczał, że warszawski zespół musiał grać bardzo odpowiedzialnie w defensywie. Koncentracja to było słowo klucz i widać było od początku, że legioniści dobrze się asekurują, wspierają i będą stosować najprostsze środki, by oddalić niebezpieczeństwo od własnej bramki.

Kolejorz zaczął niemrawo i tym samym ułatwił zadanie gościom. Na dodatek fatalny błąd i to już w 9 min. popełnił Nikola Vujadinović. Serb w zupełnie niegroźnej W niegroźnej sytuacji zagrał w poprzek boiska, wprost pod nogi Miroslava Radovicia. Ten odegrał do Domagoja Antolicia, a były kapitan Dinama Zagrzeb, który do tej pory w Legii nie błyszczał, strzelił swojego pierwszego gola w ekstraklasie. I to od razu tak ważnego.

Kolejorz musiał więc odrabiać straty i zdecydował się na wariant do jakiego nas już przyzwyczaił. Próbował dograć piłkę do boku i centrować ją w pole karne. Z tego wyspiarskiego schematu wyłamał się tylko raz, gdy Majewski postanowił dograć prostopadłą piłkę na dobieg do Gytkjaera. Duńczyk jednak nie potrafił oszukać kryjącego go Astiza i piłka wyszła na róg.

Kornerów w pierwszej odsłonie poznaniacy mieli aż 11! Po jednym z nich Lech powinien mieć karnego. Jędrzejczyk w zapaśniczym stylu powalił Vujadinovicia, ale arbiter nie dopatrzył się karnego.

Były momenty, gdy zepchnięta do obrony Legia broniła się trochę desperacko, ale potężny strzał Jevticia odbił Malarz, chwilę później Vujadinović został zablokowany, przy próbie strzału z 7 metrów. Legia na pewno nie kontrolowała tego meczu, tak jak chciała, ale wynik miała wymarzony.

Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, częściej przy piłce był Lech, ale nie potrafił zaskoczyć uwaznie grającej obrony Legii. Najpierw Domagoj Antolić uratował swoich kolegów przed utratą gola, zatrzymując groźną akcję Kamila Jóźwiaka. Dobrą szansę miał też Janicki, ale z bliska nie trafił w światło bramki. Skuteczny nie był też Gytkjaer, który przegrał pojedynek sam na sam z Arkadiuszem Malarzem.

"Mamy dość" - taki transparent wywiesili w pewnym momencie kibice, ale dość nie mieli legioniści, którzy w 69 min. po kontrze strzelili drugiego gola. Na lewej stronie pola karnego Sebastian Szymański podał do wbiegającego w "szesnastkę" Michała Kucharczyka, który uderzeniem mocnym uderzeniem pokonał Putnocky'ego.

A potem stało się to, co od dłuższego czasu przewidywaliśmy. Z "Kotła" na murawę poleciały race, piłkarze udali się do szatni, a arbiter przerwał mecz.

Sezon w Poznaniu skończył się skandalem, który może mieć bardzo przykre dla Lecha Poznań reperkusje.

***
"Grobowa atmosfera, seryjnie pogrzebane marzenia". Oprawa kibiców Lecha Poznań dobitnie podsumowała kolejną nieudaną walkę o mistrzowski tytuł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto