Mali lingwiści. Kiedy zacząć uczyć dziecko języka obcego?

Materiał informacyjny Disney English
Gdy uczymy dzieci nowych języków, pamiętajmy o tym, w jaki sposób poznawały język ojczysty – najpierw oswajały się z kontekstem użycia słów, potem domyślały się ogólnego sensu wypowiedzi, a dopiero na samym końcu, dzięki pomocy dorosłego, poznawały prawdziwe znaczenie słów. O tym i innych aspektach porozmawialiśmy z Marcinem Majerem, kierownikiem metodycznym ds. nauczania w szkołach sieci Profi-Lingua i Empik School.

Kiedy można zacząć wprowadzać dziecko w naukę języka obcego?
Dla większości osób, które pracują z dziećmi, punktem startowym, w którym można zaczynać naukę języka, jest moment, kiedy dziecko zaczyna mówić. Oczywiście trudno sobie wyobrazić półtoraroczne dziecko, które chodzi na kurs językowy, ale trzylatek poradzi sobie z tym zadaniem bardzo dobrze.

A kiedy najrozsądniej wysłać dziecko na pierwszy kurs?
Jeśli trzylatek może iść na zajęcia jogi – bo zdarzają się takie przypadki – to dlaczego nie miałby chodzić na zajęcia z angielskiego, nawet jeśli będą oparte na zabawie? Taka poważna nauka, kiedy świadomie zaczyna się systematyzować wiedzę, zaczyna się w wieku sześciu, siedmiu lat. Jeśli poważnie myślimy o przyszłości dziecka i chcemy, żeby znało drugi czy trzeci język, to powiedziałbym, że siedem lat to ostatni dzwonek.

Dzieci uczą się języków łatwiej niż dorośli?
Teorie nauczania mówią, że wszystko, co kiedykolwiek zobaczymy, czego dotkniemy czy co usłyszymy, zostaje zapamiętane. Sztuczka polega na tym, żeby te wszystkie bodźce utrwalić. Dziecko od samego początku ma bardzo chłonny umysł, wszystkiego próbuje, wszystkiego się uczy i – co bardzo ważne – z większą łatwością radzi sobie z błędem. U dorosłych pomyłki są dużą barierą, u nas funkcjonuje filtr: „popełniam błąd, czyli nie jestem w tym dość dobry”. Dzieciom –_oczywiście z drobnymi wyjątkami wynikającymi z cech charakteru – nauka na błędach przychodzi bardzo naturalnie.

Czyli nieprawdą jest stwierdzenie, że można zaszkodzić dziecku, zaczynając naukę zbyt wcześnie?
Absolutnie nie. Świetnym przykładem są dwujęzyczne dzieci, do których rodzice mówią w różnych językach. Dzięki temu potrafią z łatwością przełączać się między dwoma językami.

Warto próbować łączyć naukę z zabawą czy niepotrzebnie rozpraszamy w ten sposób dziecko?
Słowo „zabawa” trochę źle brzmi, bo nam kojarzy się tylko z rozrywką, a w dziecięcej zabawie jest bardzo dużo elementów uczenia się. Zabawa z wyobraźnią pomaga dzieciom uczyć się nowych rzeczy, przechodzić dalej w rozwoju i fajnie spędzać przy tym czas. Dlatego ważne jest, by w naukę wplatać elementy zabawy, dzięki temu sam język jest podawany podskórnie. Nie możemy cały czas uczyć się w ten sam sposób. Są osoby, które szybciej uczą się w skupieniu, inne szybciej uczą się w ruchu, ale ważne, żeby to podejście różnicować.

Czy rodzic może jakoś pomagać dziecku w nauce języków?
Nowoczesne metody nauczania podkreślają, że wsparcie rodzica jest bardzo ważne. Rodzicom czasem wydaje się, że jeśli przyprowadzą dziecko dwa razy w tygodniu do szkoły na zajęcia, to po roku, dwóch czy trzech dziecko zacznie nagle płynnie mówić po angielsku. Spójrzmy, jak dziecko nabywa język ojczysty, mózg malucha przez 24 godziny na dobę chłonie impulsy z otoczenia. To, co powie do niego mama, to, co babcia powie do mamy, coś, co usłyszy w radiu czy telewizji – to wszystko są elementy budowania struktury języka. Potem dziecko z tych klocków próbuje tworzyć komunikaty. Tak uczymy się języka – tyle tylko, że jest to niemal nieustanna ekspozycja na język. Dlatego tłumaczę zawsze rodzicom, że należy uczyć się języka razem z dzieckiem w domu.

Różnych szkół językowych i metod nauczania jest obecnie mnóstwo. Jak się nie pogubić w tym wszystkim i wybrać dobrą szkołę?
Trzeba się kierować zdrowym rozsądkiem. Przede wszystkim trzeba zacząć od zastanowienia się, czy wolimy dużą szkołę, czy małą. W małych szkołach jest bardziej „domowa”, kameralna atmosfera, ale z racji ograniczonych zasobów małym szkołom trudniej przygotować ofertę dopasowaną do indywidualnych potrzeb.

Na co jeszcze warto zwracać uwagę?
Ja przy wyborze szkoły językowej przede wszystkim sprawdziłbym, na ile ludzie, którzy oferują mi dany kurs, znają ofertę szkoły. Na pewno skontaktowałbym się z lektorem i spróbował poznać go osobiście. Sprawdziłbym, czy szkoła jest przygotowana ze względów bezpieczeństwa – czy gniazdka są zabezpieczone, czy okolica jest bezpieczna. Zabrzmi to prozaicznie, ale ważna jest też odpowiednia poczekalnia dla rodziców, żeby mieli co ze sobą zrobić przez te 30 minut. Kluczowe jest to, czy szkoła kontaktuje się regularnie z rodzicem, czy lektor będzie miał czas, żeby powiedzieć, co było na zajęciach i opisać postęp dziecka. Trzeba też upewnić się, że będziemy mieli dostęp do materiałów, żebyśmy mogli np. posłuchać z dzieckiem w domu piosenek z zajęć, żeby dodatkowo utrwalić mu w głowie materiał.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto