,,Lutkowe Stopy", czyli Judyta i Zbigniew Lutka od dwóch miesięcy podróżują stopem przez Azję. Oto garść najnowszych informacji:
- W Chinach spędziliśmy prawie 4 tygodnie i zrealizowaliśmy wszystkie nasze małe marzenia, które chcieliśmy wcześniej zrealizować. Weszliśmy na najbardziej niebezpieczny szlak turystyczny na świecie - Huashan, czy też odwiedziliśmy miasteczko z zachowaną kulturą tybetańską. Chiny wzbudziły w nas skrajne emocje, od miłości po obrzydzenie czy irytację, ale było wspaniale. Bardzo chcieliśmy zdążyć na święta do Wietnamu, więc ominęliśmy jedno miejsce w Chinach i udaliśmy się prosto do stolicy, Hanoi.Tam poznaliśmy po raz pierwszy Polaków w naszej podróży i innych podróżników, których jest pełno w Wietnamie.Święta spędziliśmy właśnie w tym mieście, zajadąc się lokalnymi potrawami i Bia Hoi, czyli świeżym piwem, które można dostać na ulicy nawet za 80 groszy. Coś wspaniałego! Wieczorem udaliśmy się do pięknego kościoła na pasterkę, o którym się mówi, że jest mniejszą wersją Notre Dame.
Wietnam przywitał nas również grypą i wizytą u lekarza, więc zamiast 3-4 dni, spędziliśmy w Hanoi ponad tydzień kurując się aż do samego Sylwestra.
W międzyczasie zrealizowaliśmy kolejne marzenie, o którym wcześniej nikomu nie wspominaliśmy, czyli kupno wietnamskiego motocyklu. Za 400 dolarów dostaliśmy motor, którym chcemy przemierzać cały Wietnam, Kambodże i Laos, gdzie docelowo planujemy go sprzedać innemu podróżnikówi. Jest to kolejna niesamowita przygoda, z pięknymi widokami. Motorów i skuterów jest tu na drodze tysiące, więc trzeba bardzo uważać, bo nigdy nie wiadomo jak inni się zachowają. Nie obowiązują tu żadne zasady na drodze, taki trochę Sajgon drogowy.
Sylwester spędziliśmy na zjawiskowej wyspie - Cat Ba, z przepiękną florą, górami, na których podziwiać można porośnietą dżunglę. Jedno z piękniejszych miejsc, w jakich byliśmy podczas naszej wyprawy. Później pojechaliśmy do m.i.n. Ninh Binh, gdzie pośród gór pływaliśmy łódką eksplorując małe jaskinie i wysepki, czy też Parku Narodowego Phong Nha ( właśnie tu jesteśmy), w którym zwiedzaliśmy jedno z największych jaskiń na świecie. Zmierzamy cały czas na południe Wietnamu, zatrzymując się w niezwykłych miejscach po drodze. Każdy dzień jest dla nas wyjątkowy i już wiemy, że będzie nam brakować co najmniej miesiąca na naszą podróż.
,,Lutkowe Stopy" planują powrót do Polski pod koniec lutego.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?