Te pierwsze znikają z rozkładów jazdy z powodu zbyt niskiej dotacji Ministerstwa Infrastruktury na pociągi międzywojewódzkie. Brakuje 60 milionów złotych, dlatego w całej Polsce ubywa 27 pociągów dalekobieżnych. Cztery z nich dotyczą Wielkopolski (szczegóły w ramce).
- Czekaliśmy ze zmianami do końca wakacji, żeby nie dezorganizować podróżnym powrotów z urlopu - mówi Arkadiusz Rojewski z PKP Intercity w Poznaniu. - Decyzję podjęliśmy po dokładnej analizie. Tymi pociągami w naszym regionie jeździło od 40 do 80 osób. To nie jest wystarczająca liczba na uruchomienie składów.
Zdaniem kolejarzy ich powrót jest możliwy w grudniu, kiedy wejdzie w życie nowy rozkład jazdy. Ale w to nikt nie wierzy. Nie ma też co liczyć, że te pociągi uratują samorządy wojewódzkie, które dofinansowują przewozy regionalne. Urzędy marszałkowskie zdecydowały się na dotację tak zwanych połączeń Interregio (na przykład z Poznania do Warszawy czy Ełku), ale dodatkowych pieniędzy nie będzie.
60 mln zł brakuje kolejarzom na utrzymanie pociągów pospiesznych
W obronie pociągu "Prosna" z Warszawy przez Kalisz i Ostrów do Wrocławia chcą wystąpić posłowie z południowej Wielkopolski. Ale mogą przegrać z mocniejszym lobbingiem parlamentarzystów ze ściany wschodniej. Tam sytuacja jest gorsza, bo na przykład Zamość stracił wszystkie połączenia.
Od poniedziałku z rozkładu jazdy znikają również wszystkie pociągi sezonowe do nadmorskich i górskich kurortów. Kilka lat temu sezonowe pociągi jeździły do końca września. Korzystali z nich przede wszystkim studenci, którzy przecież jeszcze przez miesiąc mają wakacje. Teraz kasowane są z końcem sierpnia. W efekcie Wielkopolska nie ma już bezpośredniego połączenia do Zakopanego. Zniknęły także pociągi pospieszne do Kudowy Zdroju czy Jeleniej Góry. - My też byśmy chcieli, żeby te pociągi kursowały, ale wszystko rozbija się o pieniądze - tłumaczy Arkadiusz Rojewski z PKP Intercity.
Z takiego obrotu sprawy cieszą tylko przewoźnicy autobusowi. Na przykład z Poznania do Zakopanego przez cały rok kursują dwa autobusy, które każdego dnia wypełnione są niemal do ostatniego miejsca. O godzinie 22.15 odjeżdża autobus, który jedzie przez Kalisz (godz. 0.10), Ostrów (g. 0.25) i Kępno (g. 1.10). A o godzinie 23.50 rozpoczyna się kurs przez Leszno (g. 1.10).
- Bilet z Poznania do Zakopanego kosztuje 72 złote. Jest trochę droższy niż pociąg, ale jedziemy trzy godziny krócej. Korzyść jest oczywista - mówi przedstawiciel PKS Zakopane, która to firma skutecznie wykorzystuje kryzys w PKP.
I trudno nie przyznać mu racji. Bezpośredni pociąg z Poznania do stolicy Tatr jedzie aż 12 godzin i 15 minut (cena biletu 59 zł). Autobus potrzebuje tylko 8 godzin i 50 minut. Od tego roku podróżowanie autobusami międzymiastowymi jest też łatwiejsze, bo na stronie www.e-podroznik.pl można bez problemu znaleźć każde interesujące nas połączenie wraz z godzinami odjazdu i cenami biletów.
Kasują pociągi w Wielkopolsce
Od 1 września PKP Intercity kasuje kilkanaście pociągów w regionie.
Całoroczne:
"Wiking": Częstochowa - Kępno - Ostrów - Poznań - Szamotuły - Szczecin
"Niemen": Poznań - Toruń
"Szczecinianin": Poznań - Opalenica - Nowy Tomyśl - Zielona Góra
"Prosna": Warszawa - Kalisz - Ostrów - Odolanów - Wrocław
Sezonowe:
Szczecin - Poznań - Ostrów - Zakopane
Gdynia - Gniezno - Poznań - Leszno - Jelenia Góra
Wrocław - Poznań - Hel
Wrocław - Leszno - Poznań - Kołobrzeg
Warszawa - Poznań - Świnoujście.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?