Obok Kariny Kończewskiej nie da się przejść obojętnie. Jej „roześmiane” oczy i szeroki uśmiech na twarzy sprawiają, że trzeba się przy niej zatrzymać. Ta kobieta to wulkan pozytywnej energii, którą lubi zarażać innych ludzi. Jej życiowe motto zaś brzmi: marzenia się spełniają, a cuda zdarzają!
Karina jako 13-latka doznała kontuzji nogi, a potem przez długie lata walczyła z nowotworem i miała przed sobą wizję amputacji kończyny. Na szczęście, dzięki silnej woli życia i miłości do świata, cudem udało jej się wyjść z choroby. Rak w pewnym momencie opuścił jej ciało, a nogę uratowano dzięki endoprotezie.
Kobieta przeżyła prawdziwe piekło, o czym już pisaliśmy na łamach naszego tygodnika. Potem jednak nad jej głową zaświeciło słońce i odnalazła miłość swojego życia, która na co dzień pływa po morzu i urodziła śliczną córeczkę, choć lekarze nie dawali jej szans na zostanie matką.
Dzięki swoim przeżyciom napisała książkę „Droga do marynarza. Prawdziwa historia”, która sprzedaje się w tysiącach egzemplarzach i jest prawdziwym hitem w księgarniach! Książka - jak mówi Karina Kończewska - prowadzi przez cierpienie do spełnionej miłości. To jeden z cytatów:
- „... Zdecydowałam się napisać tą książkę, aby wzmocnić Waszą wiarę w sens życia oraz siły, które posiada człowiek. Nikt z nas nie jest pozostawiony samemu sobie w walce z chorobą, bólem czy zawodem miłosnym. Otrzymaliśmy broń, którą są... siła, umysł, chęci, wiara i samozaparcie. Jesteśmy stworzeni do pokonywania przeszkód...”.
Karina nie tylko sprawdziła się na polu pisarskim, ale w ubiegłym roku założyła także własną działalność, która między innymi we współpracy kilku osób utworzyła projekt „Być Kobietą”. Zajmuje się on prowadzeniem event’ów i warsztatów motywacyjnych.
Spotkania skierowane są do wszystkich kobiet, bez względu na wiek, wykształcenie i status społeczny. Do tych, którym z jakiegokolwiek powodu jest ciężko i źle w życiu.
Na warsztatach nasza kandydatka do tytułu „Człowiek Roku 2016” pokaże m.in. skąd biorą się kompleksy, do czego prowadzą, jak sobie z nimi radzić, skąd czerpać energię, szczęście i nadzieję, aż w końcu jak pokochać siebie taką jaką się jest!
- Osiągnęłam to dzięki ciężkiej pracy, zaangażowaniu , oraz wiary w to, że istnieje praca marzeń, tylko trzeba ruszyć się z kanapy i działać - mówi Karina Kończewska.
Jej plany na 2017 rok? Wydają się proste i nieskomplikowane.
- Chcę dalej być szczęśliwą matką, żoną i kobietą pracującą - dodaje.
Swój głos w plebiscycie oddała dla Angeliki Wyka i Natalii Kledzik, za to co robią dla dzieci. Jest pełna podziwu dla nich.
- Takim ludziom jak Angelika i Natalia zawsze będę biła brawo. Za ich serce oddane dzieciakom, zwłaszcza tym bezbronnym, które potrzebują naszej pomocy i miłości.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?