Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czerwone serduszka uratowały życie Tymkowi z Margonina!

ANK
Arch. rodzinne
Tymek jako wcześniak trafił na oddział neonatologiczny. Tam mógł być badany przy użyciu nowoczesnego sprzętu medycznego, który na rzecz szpitala podarowała WOŚP

W lutym minie 5 lat, od czasu gdy na świat - jako wcześniak, przyszedł Tymoteusz Kończak z Margonina. Był słaby, nie miał sił jeść..., ale dzięki modlitwie rodziców, a także nowoczesnemu sprzętowi szpitalnemu dzisiaj jest w pełni zdrowy!

Do tego pośrednio przyczynił się również Jerzy Owsiak i jego fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Najbliżsi chłopca zawsze będą mu wdzięczni i uczą tej wdzięczności Tymka, który w tym roku wstąpił w szeregi wolontariuszy sztabu WOŚP w Margoninie. Był w tym gronie najmłodszy. Rodzice oczywiście nie odstępowali synka na krok, razem z nim stali z puszką m.in. pod kościołem i odwiedzali bliskich w domach.

- Tymek był jednym z wolontariuszy, u którego w puszce znalazło się najwięcej pieniędzy - cieszy się mama chłopca, pani Marta.

Życie wcześniaka

Tymoteusz urodził się w 36 tygodniu życia przez cesarskie cięcie. Był wcześniakiem, dlatego wymagał szczególnej opieki, którą zapewniła mu kadra specjalistów na oddziale neonatologicznym przy ul. Polnej w Poznaniu.

- Tymek był bardzo mały i kruchy, dlatego w pierwszej minucie życia otrzymał tylko 3 punkty w skali Apgar. Miał na przykład duże problemy z odżywianiem - opowiada pani Marta.

Pierwsze trzy doby życia chłopiec spędził w inkubatorze, a potem na kolejnych kilka tygodni musiał zostać w szpitalu, gdzie był poddawany różnym badaniom. Większość z nich była możliwa dzięki nowoczesnym urządzeniom medycznym, które na rzecz szpitala przekazała WOŚP.

- Na oddziale roiło się od milionów czerwonych serduszek. Były one wszędzie: na ścianach, sprzętach, łóżkach... - wspomina pani Marta. Według niej to właśnie dzięki fundacji Jurka Owsiaka w naszym kraju neonatologia znajduje się na bardzo wysokim poziomie europejskim.

- Nawet Wielka Brytania jest za nami w tym rankingu - dodaje kobieta.

Chłopiec dzięki „orkiestrowemu sprzętu” miał m.in. zbadane płuca, słuch, a także oddech.
Dziś tylko ze zdjęć zna tamte chwile, kiedy leżał maleńki w inkubatorze, a jego drobne ciałko, było podłączone do dziesiątek rurek i aparatów medycznych.

- To były naprawdę bardzo trudne chwile, do których dziś już niechętnie wracamy pamięcią - tłumaczy Marta Kończak.

Tymek jest już w pełni zdrowy, choć przez jakiś czas, musiał być poddawany systematycznej rehabilitacji. Obecnie chodzi do przedszkola, a niedawno wraz z rodzicami i młodszym bratem był w górach, gdzie nauczył się nawet... jeździć na nartach!

- 5-latek na nartach nawet w Tatrach robi wrażenie - śmieje się pani Marta, która sama - jak dodaje - za czasów szkolnych była wolontariuszką WOŚP.

Do dziś państwo Kończak udzielają się społecznie i biorą udział w akcjach charytatywnych. Takiej postawy chcą nauczyć swoich synów.
- Chcemy pokazać dzieciom, że zawsze obok nas jest drugi człowiek, który potrzebuje pomocy - mówią.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto