Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chodzież: Spotkanie z masażystą czy pokaz handlowy? Jak organizatorzy pokazów "werbują" uczestników

Anna Karbowniczak
Anna Karbowniczak
Zaproszenia na bezpłatne badania lub innego rodzaju spotkania związane ze zdrowiem mogą być jedynie pretekstem do przyciągnięcia chętnych na pokazy handlowe. Takie sytuacje zdarzają się niestety również w Chodzieży

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Marek Niechciał apelował niedawno do seniorów, by byli ostrożni, gdy dostają zaproszenia na darmowe badania.

- Często jest to pretekst, aby przyciągnąć ich na pokaz handlowy i skłonić do zakupu drogich i niepotrzebnych produktów lub usług. Badania przeprowadzają handlowcy, a ich wyniki nie wydają się wiarygodne. Dlatego nie ulegajmy presji. Dokładnie przeczytajmy umowę i skonsultujmy ją z rodziną, zanim cokolwiek podpiszemy - mówił szef UOKiK.

Pod jego apelem mogłaby podpisać się Honorata Pilarczyk - prezes chodzieskiego „Bioderka”, która miała ostatnio „styczność” z jedną z takich nieuczciwych firm.

- Zadzwoniła do mnie bardzo miła pani, która zwracała się do mnie po imieniu i zapraszała na spotkanie, związane rzekomym otwarciem nowego gabinetu masażu. Chociaż zapewniała, że to nie będzie żaden pokaz, jej słowa wydawały mi się podejrzane - mówi Honorata Pilarczyk.

Jak się okazało, intuicja jej nie myliła. Wystarczyło wpisać nazwę firmy do internetu, aby trafić na negatywne opinie.

- W naszym stowarzyszeniu są osoby, które dały się namówić na zakupy na pokazach i bardzo tego żałowały. Dlatego zdecydowanie wszystkim odradzam korzystanie z takich zaproszeń - dodaje H. Pilarczyk.

Chodzieska policja nie miała w ostatnim czasie zgłoszeń, związanych z możliwością naruszenia prawa podczas odbywających się w mieście pokazów. Te mają u nas jednak miejsce regularnie. Czasem kończy się tak, jak w 2017 roku - gdy do lekarza rodzinnego i geriatry Michała Andrzejczaka zaczęli zgłaszać się przerażeni pacjenci. Podczas bezpłatnych badań wykryto u nich poważne choroby serca. Diagnozy te okazały się zupełnie bezwartościowe.

Lekarz zawiadomił o sprawie policję, bo - jak mówił - w związku z narażeniem pacjentów na bardzo duży stres, można było uznać ich za osoby poszkodowane. Ostatecznie nikogo jednak nie ukarano, a postępowanie zostało umorzone.

Zobacz też:

Zwiększając ilość niedziel z zakazem handlu, PiS wyciąga dywan na którym stoi

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto