Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Buszczaka 3. To nie jest dobry adres dla ludzi

BW
Mieszkańcy budynku przy ulicy Buszczaka 3 mówią, że Miejski Zarząd Zasobami Mieszkaniowymi ignoruje ich potrzeby, a obiekt w szybkim tempie popada w ruinę

Buszczaka 3, to kolejny budynek będący w większości własnością miasta, który zdaniem lokatorów nie nadaje się do użytku. I naraża ich na coraz większe koszty. Bo, jak mówi jeden z nich, gdyby budynek użyteczności publicznej był w takim, to natychmiast wyremontowano by go, aby nie podrażać kosztów jego eksploatacji. - A nas to można naciągać - mówi.

- Budynek jest zawilgocony, w środku pojawia się grzyb, z zewnątrz odpada tynk, dach przecieka, a w rynnach, które są dziurawe, rosną drzewka. Klatka schodowa jest w opłakanym stanie - wymieniają mieszkańcy. Mają dość ciągłego stresu i dopraszania się - zresztą bezskutecznie - o wszystko w Mieszkaniowym Zasobie Gminy Miejskiej .

Jeden z lokatorów przedstawia rachunek, jaki płaci za swoje mieszkanie. Miesięcznie jest to 502 złote, z czego 450 zł to czynsz, 34 zł zimna woda, 62 zł - odprowadzenie ścieków, 32 zł - wywóz śmieci. W swoim mieszkaniu ma ogrzewanie gazowe, więc za ciepłą wodę i ogrzewanie mieszkania płaci sam.

Podobnie zresztą jak większość mieszkańców. - Czy to jest mała kwota? Czy przez te wszystkie lata nie można było uzbierać na remont? - pyta. - Moi znajomi mieszkają w blokach spółdzielczych na Reymonta i czynsz mają podobny. A proszę zobaczyć jak tamte bloki wyglądają.

Iwona Szmyt dyrektor MZGM słysząc o sprawie natychmiast odsyła do CHTBS, które od lutego 2016 roku zarządza Wspólnotą Mieszkaniową, która powstała w momencie wykupienia lokali mieszkalnych przez dwóch najemców. Najemcy - właściciele fizyczni mają ok. 23 procent udziałów, a 77 Gmina Miejska.

Budynek nie miał funduszu remontowego, bowiem w MZGM obowiązuje zasada, że czynsz idzie do wspólnego worka, a pieniądze wydawane są na remonty i modernizacje, które akurat są najpilniejsze. Dopiero więc od 1 marca tworzony jest fundusz remontowy Wspólnoty. Jak się okazuje za każdy metr kwadratowy mieszkania miesięcznie trafia 1,50 zł na konto funduszu remontowego tej Wspólnoty. Co na rok daje 7,7 tysiąca złotych.

- Znamy stan budynku przy Buszczaka 3, wiemy, że powinien on zostać wyremontowany i będziemy do tego dążyć. Nie ma żadnych przeszkód poza pieniężnymi, bo niestety nikt nie da pieniędzy wspólnocie na remont. Musi sama je sobie wygospodarować - mówi Grażyna Nowicka prezes ChTBS.

A jak obliczono, aby wykonać wszystkie potrzebne remonty - w tym dachu, elewacji i inne pilne naprawy - potrzeba 153 tysiące złotych. Czyli wspólnota taką kwotę będzie zbierać przez 19 lat!

- Jeśli Wspólnota będzie mieć wkład własny około 30 tys. złotych, będziemy mogli wystąpić o kredyt. Jednak przy takich stawkach na fundusz remontowy, na uzbieranie tych pieniądzy potrzeba 5 lat - mówi G. Nowicka. I zapewnia, że w tym roku w budynku zostanie wyremontowany strop na klatce schodowej i na to przeznaczono już 2,5 tysiąca złotych.

Wyjściem byłoby zwiększenie opłat na fundusz remontowy. Na to musieliby wyrazić zgodę właściciele prywatni oraz przedstawiciel właściciela czyli prezes MZGM. Dodajmy jeszcze, że czynsz za 1 metr kwadratowy jaki płacie lokakor 69-metrowego lokalu wynosi 6,46 zł, z czego na fundusz remontowy idzie 1,5 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto