O Tyrmandzie, o kryminałach będących czymś więcej niż historiami o zbrodniach i o tym, kiedy wiadomo, że tekst który się napisało jest już książką, mówił w chodzieskiej bibliotece Marcel Woźniak - autor cyklu powieści o detektywie Brodzkim. Nie była to jego pierwsza wizyta w Chodzieży. Już wcześniej miał okazję promować u nas napisaną przez siebie biografię Leopolda Tyrmanda, ale wtedy - jak sam przyznał - jego spotkanie z czytelnikami było dość krótkie.
Tym razem pisarz mógł spędzić z chodzieżanami trochę więcej czasu. Zaczął znów od Tyrmanda, którym - jak się okazało - zainteresował go jeszcze na studiach jeden z profesorów. Marcel Woźniak poświęcił Tyrmandowi najpierw pracę licencjacką, a później książkę biograficzną. Przy nurcie "non fiction" jednak nie pozostał, bo zawsze chciał wymyślać i opowiadać czytelnikom własne historie.
Tak powstała seria książek o detektywie Leonie Brodzkim, której akcja - jak zdradziła prowadząca spotkanie Justyna Belter - zaczyna się w momencie, gdy główny bohater postanawia odejść na emeryturę.
Marcel Woźniak mówił, że choć "Powtórka", "Mgnienie" i "Otchłań" to kryminały, stara się poruszać w nich również tematy społeczne.
- Ten gatunek ewoluował, to nie jest już literatura kieszonkowa - przekonywał. - Kryminały zajęły miejsce fantastyki i przejęły od niej rolę powieści, która objaśnia świat.
Więcej w "Chodzieżaninie".
Zobacz też:
Kinga Preis w kryminalnej odsłonie. Jak pracowało jej się na planie serialu "Pułapka"?
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?