Choć osoby o znacznym stopniu niepełnospraw- ności, protestujące w Sejmie, a także wiele wspierający ich w domach, nie są zadowolone z tego, że rząd zamiast żądanych 500 złotych zaproponował im ustawę, która wprowadza kilka przywilejów, to jednak 1 lipca weszła ona w życie. Postanowiliśmy sprawdzić jak działa?
Protest
Wydmuszka, pakiet pieluchowy, kpina - tak opiekunowie osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności nazywają ustawę, która weszła w życie. Zapewnia ona osobom niepełnosprawnym przywileje w dostępie do świadczeń medycznych.
- Wiele osób z niepełnosprawnością znaczną nie potrzebuje rehabilitacji, ale mają inne potrzeby i uszczęśliwianiem nas na siłę tą ustawą tak rząd nie rozwiązuje naszych problemów - mówi Honorata Pilarczyk, szefowa Stowarzyszenia ,,Bioderko”. - Ja np. nie potrzebuję ani sprzętu, ani rehabilitacji, ani tym bardziej pieluch, za to chętnie zrealizowałabym swoje plany na życie za 500 zł o które walczono.
Przypomnijmy, przez 40 dni osoby niepełnosprawne oraz ich opiekunowie protestowali w Sejmie walcząc o lepsze warunki życia. Domagali się 500 złotych miesięcznie dodatku, który mogliby przeznaczyć na dodatkową rehabilitację, gdyż ta gwarantowana przez NFZ nie zawsze jest wystarczająca, na wizyty u lekarzy specjalistów, żeby nie musieć czekać w kilkumiesięcznych kolejkach czy na wyroby medyczne, których limity nie zawsze były adekwatne do potrzeb.
Pieniędzy niepełnosprawni nie doczekali się. Protest zakończył się 164 złotową podwyżką renty socjalnej (z 865 zł do prawie 1030 zł) oraz podpisaniem ustawy, która miała niby spełnić oczekiwania niepełnosprawnych i ich opiekunów, a stała się zalążkiem kolejnego konfliktu. Objęci nią będą mogli: bez kolejki i bez skierowania korzystać z ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Oznacza to, że w każdej chwili powinni być przyjęci przez lekarza specjalistę w poradni, która ma podpisany kontrakt z NFZ.
Jak to działa w Chodzieży?
W przychodni ,,Esculap” do środy nie było ani jednego pacjenta o znacznym stopniu niepełnosprawności, podobnie w Przychodni Specjalistycznej PulsMed. Placówki - jak usłyszeliśmy - wiedzą jednak, co mają robić w takich przypadkach.
Ewa Fleischer, pełnomocnik ds. pacjenta w Szpitalu Powiatowym w Chodzieży mówi, że powstanie dwa lata temu oddziału rehabililitacyjnego w nowym skrzydle placówki, wpisało się niejako w zmieniające się trendy. Dzięki temu, jak zapewnia, osoba ze znacznym stopniem niepełnosprawności, jeśli będzie miała skierowanie na rehabilitację domową lub ambulatoryjną, zostanie jej poddana niemal natychmiast - już następnego dnia po zgłoszeniu.
- Jeśli zaś chodzi o przyjęcia na oddział rehabilitacyjny, to w najgorszym wypadku, będzie musiała poczekać kilka tygodni - mówi Ewa Fleischer. - Turnusy rehabilitacyjne mają bowiem różną długość i po prostu niekiedy trzeba będzie poczekać aż zwolni się miejsce.
Zapytaliśmy, czy wśród pacjentów oddziału dużą grupę stanowią osoby ze znaczną niepełnosprawnością? Okazuje się, że nie. W najbliższym czasie na dwadzieścia osób jedna będzie miała takie orzecznictwo. Ale jak mówi pełnomocnik pacjentów, niektórzy nie zabiegali o takie orzecznictwo, gdyż nie było im potrzebne. Teraz jednak to się może zmienić.
W Puls Mecie, choć szczegółów nie uzyskaliśmy ze względu na urlop prezesa, dowiedzieliśmy się , że jeśli pojawi się pacjent ze znaczną niepełnos-prawnością, zostanie przyjęty zgodnie z założeniami ustawy.
(Współpraca: Marta Żbikowska)
***
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
